Kosztowna dyskrecja burmistrza, czy polityczna układanka, do której nie pasował starosta z PSL?
W polityce jak miłości, często koszty się nie liczą. Ważne jest wyłącznie to żeby zdobyć kobietę lub głosy wyborców.
Wolno naginać rzeczywistość, kombinować i faulować byleby tylko nie dopuścić konkurenta do gry. Te techniki przypominają argumenty polityków, którymi próbują nas przekonać, że postępują słusznie. Jednak co począć gdy burmistrz i starosta wzajemnie sobie przeczą? O tym materiale.
28.08.2017 14:05