Czy ktoś ma jeszcze wątpliwości?
Polityka Niemiec, lub kierowanej przez Niemcy Unii Europejskiej ma na celu sprowadzenie Polski i krajów Europy środkowej do rangi peryferyjnej. To jest tak: dobrze zbieracie szparagi, dobrze robicie kanapki i ewentualnie dobrze montujecie nasze samochody, ale rozwój ponad to, jest dla was (dla nas) niebezpieczny, będziemy temu przeciwdziałać.
Steffi Lemke, federalna minister środowiska. – Jeśli w Polsce dojdzie do budowy reaktorów, to będziemy pracować z użyciem odpowiednich instrumentów prawnych, dla mnie to oczywistość – stwierdziła Steffi Lemke. Podkreśliła przy tym, że zdaniem Berlina energia atomowa „nie jest dobrym ani bezpiecznym zabezpieczeniem dopływu energii w przyszłości.”
Dobrym rozwiązaniem jest, jak się można domyślać, sprzedawanie rosyjskiego gazu z niemiecką marżą, pompowanego przez Nord Stream Polakom. Jeśli ktoś ma wątpliwości, że celem jest wasalizacja naszego kraju, to jest po prostu idiotą. Porozumienie Rosja - Niemcy znowu żywe.
Jeśli jeszcze ktoś ma wątpliwości, co miała na myśli niemiecka minister mówiąc "instrumenty", to wyjaśniam: TSUE zrobi dla Niemiec wszystko, nawet zagra na scenie rapując po szwedzku operę Mozarta. Historia się nie zatrzymuje. Nie udało się III Rzeszy z wyższością rasy aryjskiej nad innymi, mamy do czynienia z "wyższością kultury prawnej". Ku osłupieniu ludzi myślących jest to mówione otwarty tekstem przez niemieckich oficjeli, a "autorytety" świata mediów i nauki nie reagują lub raczej reagują i piejąc w zachwycie sankcjonują nowy rasizm.
Niestety to ten sam rasizm, który był zapalnikiem II Wojny Światowej. Pytanie retoryczne: Dlaczego nikt nie ośmiela się nazwać po imieniu tej rasistowskiej retoryki, brakiem demokracji, polityką mocarstwową, a może po prostu faszyzmem? Czy dlatego, ze "wolne media" nie są naprawdę wolne?
Pisanie o faktach to walka z wiatrakami?
Dalej słyszymy duby smalone na temat odpadów radioaktywnych, którymi straszy minister Lemke. Dziwne, że nie interesują jej płonące co rusz wysypiska śmieci (podpalane przez mafię śmieciową), pewnie dlatego, że część tego, co idzie w Polsce z dymem jest importowane z Europy zachodniej głównie z Niemiec.
Odpady radioaktywne we współczesnej elektrowni mają to do siebie, że jest ich dosłownie kilka wiaderek, i przy odrobinie kultury technicznej można sobie z nimi poradzić po stokroć łatwiej, niż z milionami ton plastiku sprowadzonymi ze strefy "wyższej kultury prawnej".
Nie wiem co można jeszcze napisać, żeby skłócone polskie społeczeństwo zrozumiało, że można się spierać w rodzinie o drzewo na ogródku, ale nie wolno bezmyślnie oddawać się pod osąd sąsiada, któremu rzekomo cień pada na leżak.
MM
Dla chętnych komentarz Rafała Ziemkiewicza
Napisz komentarz
Komentarze