Nowa rzecznik
Nową rzeczniczką policji w Nysie została sierż. sztab. Marta Kublin. Odwołanie poprzedniczki to potwierdzenie doniesień medialnych Interii.
Zgodnie z ustaleniami portalu Magdalena Skrętkowicz w maju 2021 wyjechała na egzotyczną wycieczkę na Karaiby w czasie gdy była na L4. Sprawa wyszła na jaw po tym jak sama zainteresowana zamieszczała na swoim profilu na portalu społecznościowym zdjęcia z egzotycznej wycieczki ze sobą w roli głównej. Do dziennikarza Interia.pl dotarły także bilety lotnicze, co może świadczyć o tym, że informacje trafiły od kogoś kto był na tym samym wyjeździe lub miał dostęp do osobistych rzeczy byłej rzecznik.
Cała sprawa, która było szeroko komentowana w kuluarach nyskiej komendy przez cały 2021 rok, nie przeszkodziło to jednak komendantowi Edwardowi Fladze, latem, zaraz po powrocie Skrętkowicz z kilkumiesięcznego L4 nagrodzić ją medalem, nagrodą pieniężną, wysłać na szkolenie do szkoły policyjnej w Szczytnie i awansować na podkomisarza (podporucznika).
Refleksja przyszła z opóźnieniem.
Czy to koniec kariery Magdaleny Skrętkowicz, czy tylko chwilowe wycofanie do drugiego szeregu, nie wiadomo. Na razie Edward Flaga odsunął ją z eksponowanego stanowiska. Trudno mieć wątpliwości, że stało się to dopiero na skutek doniesień medialnych o niewłaściwym wykorzystaniu L4. Informatorzy Interii, co zostało odnotowane w artykule portalu, byli zbulwersowani tym, że komendant swoich podwładnych traktuje nierówno. Dla jednych jest surowy, dla innych wielkoduszny.
Nieoficjalnie wiemy, że kontrole wobec przebywających na L4 innych policjantów, były stosowane z cała surowością, wykraczającą prawdopodobnie poza procedury, tj. według naszych informacji ukarano dwóch policjantów, znacznym ograniczeniem wynagrodzenia chorobowego, za to, że w czasie L4 udali się na przesłuchanie komisji sejmowej do Warszawy. Według naszych informacji KPP Nysa, nie sprawdzała, czy rodzaj zwolnienia lekarskiego pozwalał policjantom na wyjazd do Warszawy, co jest prawdopodobne, bo stany depresyjne nie wymagają tzw. "leżenia".
Sejmowa komisja zajmowała się m.in sprawą prawdopodobnego przekroczenia uprawnień przez komendanta Flagę wobec policjantów nyskiej komendy, potocznie nazywaną mobbingiem. Dla ścisłości należy dodać, że zachowania mobbingowe wobec pracowników, maja inna kwalifikacje prawną wobec policjantów, bowiem służby mundurowe nie podlegają prawu pracy. Dlatego też trudno nie mieć skojarzeń, że odebranie wynagrodzenia chorobowego w trybie natychmiastowym było swego rodzaju karą za świadczenie przeciwko przełożonemu podczas prac komisji. W poselskim wysłuchaniu podczas sejmowej komisji spraw wewnętrznych aż 6 funkcjonariuszy i byłych już policjantów z Nysy skarżyło się na komendanta.
Nadkom. Małgorzata Jeżewska, policjantka z 25-letnim stażem, otwarcie mówiła tam, że była ośmieszana i poniżana. Jej bezpośredni przełożony miał dostać polecenie szukania na nią haków, aby usunąć ją z pracy. Policjantka złożyła zawiadomienie do prokuratury o podejrzeniu przestępstwa naruszenia prawa. W pierwszej instancji sprawa została umorzona przez prokuraturę w Kędzierzynie Koźlu, trwa apelacja.
Na poniżanie skarżył się także były zastępca komendanta nadkomisarz Jarosław Mormul. On także opowiadał o tym, że komendant wyznaczał osoby "do zwolnienia". Sprawę badało nawet Biuro Kontroli Komendy Głównej, jednak bez żadnych rezultatów. Komenda główna odmówiła udzielania jakichkolwiek informacji dotyczących postepowania kontrolnego.
Napisz komentarz
Komentarze