Czy Komitet Referendalny w Nysie padł ofiarą prowokacji?
Zaczęło się od sesji Rady Miejskiej, podczas której wiceburmistrz Elwira Ślimak poruszyła temat rzekomego hejtu, jaki ma dotykać kierownictwo gminy. W swoich wypowiedziach oskarżyła Patryka Cichego, jednego z założycieli Komitetu Referendalnego dążącego do odwołania burmistrza Nysy i Rady Miejskiej, o szerzenie kłamliwych oskarżeń dotyczących korupcji. Podstawą jej twierdzeń miała być prywatna rozmowa, w której uczestniczyła jej matka.
Zdaniem wiceburmistrz, podczas tej rozmowy burmistrz miał być oskarżany o korupcję w mało parlamentarnych słowach. Z drugiej strony sprawa może wyglądać na zaaranżowaną prowokację, w której Pani Ślimak celowo wysłała własną matkę, aby w trakcie kłótni z członkiem Komitetu sprowokować go do ostrych wypowiedzi.
Niedługo po tym incydencie miało miejsce kolejne zdarzenie, tym razem z udziałem najprawdopodobniej fałszywego profilu użytkowniczki o nazwie Sylwia Nowakowska z Białej Nyskiej. Konto z atrakcyjnym zdjęciem młodej kobiety opublikowało post sugerujący, że burmistrz Nysy jest posiadaczem bardzo drogiego zegarka, a podobny luksusowy czasomierz nosi również sekretarz miasta Piotr Bobak. Post pojawił się w grupie referendalnej, nie wywołał jednak szczególnych komentarzy.
Jak słyszymy od osób związanych z komitetem, niedługo po pojawieniu się postu do nadawcy jeden z administratorów wysłał prośbę o kontakt i wyjaśnienie prawdziwości tej informacji. (screen z zapytania poniżej) Chwilę potem post został skasowany, a burmistrz Kordian Kolbiarz zamieścił na swoim profilu społecznościowym post ze screenem oszczerczego wpisu. Zdementował w nim informacje i opublikował zdjęcie swojego zegarka, który – według niego – jest tani i daleki od luksusu.
Sprawa od początku wyglądała podejrzanie. Członkowie Komitetu Referendalnego są przekonani, że to kolejna prowokacja wymierzona w ich działania i zapowiadają, że spodziewają się dalszych podobnych sytuacji.
- to nie wygląda dobrze, chwile po tym jak wysłałem prośbę o telefon i zdjęcia, które pozwolą sprawdzić wiarygodność informacji, post zniknął, a burmistrz zareagował, jakby wiedział o moim pytaniu, to bardzo dziwne - mówi jeden z administratorów profilu referendum.
W związku z tym do burmistrza zostanie jutro wystosowane oficjalne pismo, w którym Komitet wzywa go do niezwłocznego zgłoszenia sprawy na policję. Referendyści podkreślają, że będą pilnować, aby burmistrz faktycznie podjął odpowiednie kroki prawne, aby sprawa została rzetelnie wyjaśniona. - dodaje administrator.
Czy rzeczywiście mamy do czynienia z prowokacją mającą na celu zdyskredytowanie inicjatorów referendum? Czy to część szerszej strategii, mającej na celu podważenie wiarygodności Komitetu? Pewne jest jedno – napięcie wokół referendum w Nysie rośnie, a kolejne wydarzenia mogą tylko zaostrzyć spór.
Sprawa sprzed lat
Jako ciekawostkę warto przypomnieć sprawę sprzed lat z udziałem Bogdana Wyczałkowskiego, ówczesnego burmistrza Paczkowa, a obecnie jednego z najbliższych współpracowników Kordiana Kolbiarza. Wyczałkowski został oskarżony o publikowanie anonimowych wpisów oczerniających swojego politycznego konkurenta Artura Rolkę. Śledztwo wykazało, że wpisy pochodziły z jego domowego Wi-Fi. W odpowiedzi Wyczałkowski tłumaczył, że jego sieć nie była zabezpieczona, co mogło umożliwić innym osobom korzystanie z niej do publikacji anonimowych treści. Sprawa ta, choć odległa w czasie, rzuca cień na obecne wydarzenia i budzi pytania o stosowane metody polityczne w regionie.
Napisz komentarz
Komentarze