Mam teczkę i nie zawaham się jej użyć
Chronologiczny opis wydarzeń znajdziecie Państwo poniżej. Tutaj napiszę o szantażu jakiego w opinii członków zarządu powiatu dopuściła się Alicja Gajek.
Rankiem 30 sierpnia Pani Gajek przyszła niezapowiedziana do starostwa i zażądała rozmowy ze starostą. Doszło do rozmowy w obecności starosty Andrzeja Kruczkiewicza, wicestarosty Damiana Nowakowskiego i naczelnika wydziału oświaty Kazimierza Darowskiego. Alicja Gajek pokazując teczkę wypełnioną papierami miała zażądać utrzymania jej na stanowisku dyrektora, w przeciwnym razie zapowiedziała, że ujawni materiały dotyczące nowej dyrektor i zawiadomi prokuraturę o rzekomych jej uchybieniach.
Zarząd nie spełnił żądania Gajek, sporządził notatkę służbową i na jej podstawie podjął decyzję o zawiadomieniu prokuratury o szantażu jaki miał miejsce. Naczelnik Darowski na spotkaniu miał poinformować dyrektor Ekonomika, że jeśli jako kierownik placówki publicznej posiada dowody przestępstwa ma obowiązek samodzielnego zawiadomienia prokuratury. Musi to zrobić pod odpowiedzialnością karną.
Dnia kolejnego tj. 31 sierpnia Gajek przyniosła wniosek o rozwiązanie umowy za porozumieniem stron. Wniosek został przyjęty i podpisany przez starostę około 15:00, Alicja Gajek odebrała dokument dnia następnego.
Mocna zmiana w Ekonomiku.
Jak pisaliśmy kilka dni temu w Ekonomiku doszło do zmiany dyrektora. Stanowisko opuściła Alicja Gajek, nowym dyrektorem została Beata Stefanowicz–Ciecieląg. Zarówno jedna jak i druga nie została wyłoniona w konkursie, ponieważ ostatni konkurs, w którym w szranki stanęły obie Panie, zakończył się bez rozstrzygnięcia, bo żadna z kandydatek nie otrzymała regulaminowej liczby głosów.
Nie obyło się jednak bez elementów dramatycznych. Były szantaż, zrywane rady pedagogiczne, bierny i czynny opór, liberum veto, a nawet jednodniowe bezkrólewie. Można powiedzieć, że pierwszy września rozpoczął się w Ekomoniku jako dzień bez dyrektora.
Po artykule prasowym w Nowinach Nyskich przyszedł czas na działanie
Powierzenie funkcji nowemu dyrektorowi wymaga odpowiedniej procedury. Oprócz decyzji zarządu powiatu konieczne są dwie opinie: opinia kuratora oświaty i opinia rady pedagogicznej. Pozytywna opinia kuratora została dostarczona na czas, tj. przed końcem sierpnia br. Druga opinia miał zostać wydana podczas rady pedagogicznej zaplanowanej na dzień 30 sierpnia.
Pełniąca wówczas funkcję dyrektora Alicja Gajek otrzymała polecenie od organu prowadzącego szkołę, czyli zarządu powiatu, by wprowadzić do harmonogramu obrad punkt dotyczący wydania opinii na temat kandydatury nowego dyrektora Beaty Stefanowicz–Ciecieląg. Opinia rady jest konieczna, choć nie wiążąca.
Alicja Gajek nie wywiązała się z tego obowiązku, do głosowania nie doszło. Kolejnego dnia tj. 31 sierpnia, rada pedagogiczna została zwołana na polecenie zarządu powiatu przez wicedyrektora Beatę Stefanowicz–Ciecieląg. Nauczyciele stawili się i było także kworum, by opinię wydać. Niestety nie udało się rady przeprowadzić, ponieważ do sali zawitała Pani Gajek i ogłosiła, że jeszcze do północy jest dyrektorem tej szkoły i głosowania nie będzie. Zdezorientowani nauczyciele opuścili salę i doszło do zerwania kworum.
To było swoiste liberum veto, ponieważ 1 września, kiedy młodzież przyszła do szkoły w Ekonomiku formalnie nie było już żadnego dyrektora, ani wicedyrektora. Alicja Gajek już nim nie była, a Beata Stefanowicz–Ciecieląg jeszcze nim nie została. Na placu boju pozostali wyłącznie szeregowi nauczyciele.
Nauczyciele, których niedawno była dyrektor obraziła stwierdzeniem w gazetowym wywiadzie - będę TYLKO nauczycielem przedmiotów zawodowych w mojej szkole – po 10 latach wicedyrektorowania i 16 latach dyrektorowania. - tak cytowały wypowiedzi byłej dyrektor Nowiny.
Marszałek senior, czy nauczyciel marszałek.
By rozwiązać patową sytuację zarząd powiatu na mocy art.69 ust. 5 prawa oświatowego musiał awaryjnie wyznaczyć jednego z nauczycieli zastępcą dyrektora (nieokreślonego dyrektora) i z jego inicjatywy zwołać kolejna trzecią w ciągu trzech dni radę pedagogiczną (1 września), by poddać pod głosowanie opinię w sprawie nowego dyrektora. Skomplikowane, ale taka procedura.
Opinia została wydana jako negatywna, jednak, sporo nauczycieli się wstrzymało, a w konfrontacji zwolennicy starego porządku, przeciw zwolennikom nowego, przeważył 1 głos, 11 do 10. Tak jak pisałem wyżej, opinia nie jest wiążąca dla starostwa i zaraz po głosowaniu funkcję dyrektora objęła Beata Stefanowicz–Ciecieląg.
Ciecieląg pozostanie dyrektorem teoretycznie do końca sierpnia 2022, jednak jak zapowiada starosta, na wiosnę zostanie rozstrzygnięty nowy konkurs na dyrektora. Alicja Gajek w szkole już nie pracuje. Wynika z tego, że nie chce być zwykłym nauczycielem, choć w wywiadzie dla Nowin zapowiadała, że zamierza patrzeć nowej dyrektor na ręce. W konkursie zaplanowanym na przyszły rok, nie weźmie zatem udziału.
Gajek chciała wstrzymać wypłaty nauczycieli?
To najbardziej pikantny ze szczegółów z zajść ostatnich dni. Alicja Gajek, jak zakładamy celowo nie podpisała listy płac. Z tego powodu nie można było przelać nauczycielom pensji. Trudno zrozumieć co, to nieco destrukcyjne działanie miało na celu. Listy płac zostały podpisane dopiero przez nową dyrektor.
______________
______________
______________
PS. niedługo artykuł na temat unieważnionego konkursu na dyrektora Carolinum. Według wstępnych informacji uchybieniem proceduralnym do jakiego mogło dojść w opinii wojewody, są obarczone wszystkie konkursy jakie przeprowadzało nyskie starostwo od 20 lat. Nasze pytania w tej materii właśnie zostały wysłane i czekamy na odpowiedź.
Po krótce chodziło o to, że ogłoszenie konkursu na dyrektora zostało powzięte w formie "decyzji" zarządu, a powinno być w formie "uchwały" zarządu. Różnica dotyczy tylko nagłówka. Wojewoda stwierdził, że to rażące naruszenie prawa. Powiat uważa, że nie jest rażące. Różnica pomiędzy rażącym, a nie rażącym naruszeniem prawa jest taka, że gdy dochodzi do rażącego trzeba uchylić wszystkie kolejne oparte na tym następstwa prawne, przy nie rażącym nie ma takiej konieczności.
__________
Napisz komentarz
Komentarze