Krótszy sezon - odwołane rozgrywki
Zarządu Polskiej Ligi Siatkówki S.A. zdecydował o zakończeniu sezonu 2019/2020 na tym etapie, jaki rozegrany został do 12 marca 2020 roku, a więc bez pełnej fazy zasadniczej sezonu. Co to oznacza dla nyskich siatkarzy?
- O prawo gry w sezonie 2020/2021 w PlusLidze ubiegają się dwie najwyżej sklasyfikowane drużyny 1. Ligi Mężczyzn, czyli Stal Nysa i BBTS Bielsko-Biała. Oba kluby zostaną poddane szczegółowemu audytowi przez zewnętrzny podmiot. - czytamy na oficjalnej stronie Plus Ligii - (https://www.plusliga.pl/news/id/42050.html).
Oznacza to, że jak powiedział nam były dyrektor sportowy Stali Nysa Wiesław Kozieł - klub musi przejść audyt przeprowadzany przez Firma doradczą Deloitte. Badane będą warunki techniczne i finanse klubu pod kątem możliwości sprostania wymogom PLUS Ligi. Nowe bardziej restrykcyjne niż dotychczas wymogi wobec klubów są spowodowane spektakularnym bankructwem klubu Stocznia Szczecin z 2018 roku. Tam po wycofaniu się głównego sponsora okazało się, że klub został zbudowany "na kredyt", teraz trwają procesy m.in o zaległe wynagrodzenia siatkarzy.
Czy Stal Nysa ma pieniądze?
To niełatwe pytanie, bo właśnie zarząd powiatu nyskiego wycofał się z finansowania klubu. Decyzje podjęto z powodu pandemii koronawirusa. Cały kontrakt, który był umową sponsorską w 2020 roku opiewał na kwotę 800 tys zł.
Zapłacono za pierwszy kwartał pierwszą ratę w wysokości 300 tys zł. Kolejne 500 tys, które miało być zapłacone w dwóch kolejnych ratach nie trafi do klubu. Zarząd Powiatu ma je przeznaczyć na doposażenie szpitali. - Tu należy zauważyć, że umowa pomiędzy klubem, a starostwem była umową promocyjną, i de facto zawieszenie rozgrywek powoduje, że umowy wykonać się nie da. - tak jest to komentowane przez osoby związane z zarządem powiatu nyskiego.
Czy mimo finansowej straty klub zdoła spełnić warunki audytu?
Nie ma na to zbyt wiele czasu, bo audyt ma być przeprowadzony w najbliższych tygodniach. Ponadto, jak powiedział nam prezes klubu Marek Majka fakt, że Stal Nysa jest sponsorowana przez podmioty samorządowe nie ułatwia zadania. Sezon siatkarski trwa od września do maja, a rok budżetowy w samorządach od stycznia do grudnia.
Prezes Majka dodał, że nie będzie łatwo, ale klub pracuje nad spięciem budżetu na sezon 20/21 i jest dobrej myśli. Podkreślił, że nie jest powiedziane, że klub musi mieć konkretną sumę pieniędzy na koncie. Wszystko zależy od połączenia biznes planu i finansów. Czyli jeden klub może mieć budżet 8 mln, drugi 2,5 mln rocznie i to jest ok. Prezes dodał także, że w trudnej sytuacji, a z taką mamy do czynienia oczekiwania płacowe zawodników mogą być skromniejsze. Ważne, żeby grać i jak podkreślił... żebyśmy wszyscy zdrowi byli.
Decyzja zarządu powiatu wzbudziła polityczne emocje.
Po decyzji o wycofaniu się ze sponsorowania siatkówki zaiskrzyło pomiędzy gmina, a powiatem. Może to być kropla goryczy, która doprowadzi do zmiany koalicji rządzącej, choć początek tego kryzysu miał miejsce na przełomie roku, kiedy przebudowano zarząd odwołując Jacka Chwalenię z funkcji wicestarosty (transfer z PIS do Solidarnej polski) i obsadzając to stanowisko Damianem Nowakowskim z PIS. Burmistrz Kolbiarz, który ma spore wpływy także w powiecie, nie krył swojego rozczarowania decyzją dotyczącą siatkówki.
- W sprawie dotacji dla Stali żałuję, że nikt wcześniej nie rozmawiał z prezesami obu zespołów. My się dowiedzieliśmy z Facebooka – skomentował cofniecie środków na siatkówkę Kordian Kolbiarz. - Umowy zerwano z dnia na dzień, a przecież to rzutuje na los ludzi pracujących w klubach, którzy mają swoje rodziny, boją się o ich los. To trochę niepoważne traktowanie, ale stało się. Jakoś poradzimy sobie ze znalezieniem finansowania dla siatkarzy. - dodał burmistrz Nysy.
Napisz komentarz
Komentarze