Delegacje to pięta achillesowa wielu byłych polityków. Z powodu pazerności na większe diety z polityka pożegnał się np. były rzecznik PIS. Lokalnie ma na to szanse trzech polityków Czesław Biłobran, Mirosław Aranowicz i Piotr Woźniak. Ten ostatni przystąpił do ataku na dziennikarzy. O co chodzi pisaliśmy kilka tygodni temu. Nieprawidłowości w delegacjach wykryte przez dziennikarzy były na tyle poważne, że zarząd powiatu bez większego wahania przekazał sprawę do prokuratury. Najbardziej aktywnie broni się Piotr Woźniak, szef struktur SLD w woj. opolskim. Ta sprawa może mu poważnie zaszkodzić w karierze. Woźniak jest najmłodszym z trójki zamieszanej najprawdopodobniej w poświadczanie nieprawdy w rozliczeniach delegacji. Czesław Biłobran i Mirosław Aranowicz są kilka lat przed emeryturą i chociaż pogoda na politykę nie zna ograniczeń wiekowych to Panowie mogą dość gładko przejść w stan spoczynku.
Inaczej Piotr Woźniak, którego kariera samorządowa nabrała rozpędu po wygraniu przez koalicję SLD, PO, PSL, N poprzednich wyborów samorządowych. W 2018 nie udało się. Wożniak i Biłobran są zwykłymi radnymi, Aranowicz nie wszedł w ogóle do rady.
Dotychczasowa linia obrony polityków jest taka, że twierdzą, iż mimo, że byli goszczeni przez Ormian dawali im pieniądze uczestnicząc w wydatkach. Przeczy jednak temu wypowiedź, Czesława Biłobrana z kwietnia tego roku. Były starosta w wywiadzie telewizyjnym przyznał, że byli żywieni i stwierdził, że "następnym razem nie wezmą diet, jeśli będą żywieni przez gospodarzy". Co nie zmienia faktu, że pieniądze na poczet nienależnych diet zostały wzięte najprawdopodobniej z naruszeniem prawa.
więcej w materiale...
Delegacja samorządowca - wzięli pieniądze, które im się nie należały.
Napisz komentarz
Komentarze