Na co są diety
Pieniądze z delegacji zagranicznych, to nie kieszonkowe, lecz zwrot kosztów noclegów i wyżywienia w trakcie podróży służbowych. Przysługują tylko wtedy, gdy gospodarze nie zapewniają tego gościom. W przypadku oficjalnych delegacji najwyższych urzędników standardem jest, all inclusive.
Przykłady mamy także na papierze. Oto rozliczenie kosztów jakie poniosła strona polska podczas oficjalnej wizyty Ormian jaka miała miejsce w lipcu ubiegłego roku.
Ormianie nie dali nic do zjedzenia.
Jednak Czesław Bilobran, Piotr Woźniak i Mirosław Aranowicz zgodnie oświadczyli, że kiedy byli z pięciodniową wizytą w Armenii w kwietniu 2018 nie dostali nic do jedzenia i pobrali po 182 euro na głowę by żywić się na własny rachunek.
To mało wiarygodne mając na uwadze wschodnią gościnność. Tym bardziej, że panowie wzięci z zaskoczenia sami przyznają, że jedzenia dostali aż nadto. Po namyśle powstają nowe wersje wydarzeń by uzasadnić pobranie pełnych delegacji, jednak Ormianie temu zaprzeczają.
- To kłamstwo (dosłownie łgarstwo) i absurd - mówił w rozmowie telefonicznej administrator gminy z Armenii reprezentujący gospodarzy Havetik Avetisian. Dodaje, że przedstawiciele polskiego powiatu zostali ugoszczeni od początku do końca.
Skandal międzynarodowy
Nasze pytanie wywołało burzę, nie tylko w Armenii. Czesław Biłobran podczas ostatniej sesji powiatu nie wytrzymał i zaczął ubliżać radnemu Rozumkowi, czyniąc złośliwe uwagi do jego nazwiska, że trzeba mieć "rozum", a nie "Rozumek", żeby zadawać takie pytania. Agresja spowodowana była wcześniejszym pytaniem radnego Rozumka o prawidłowość rozliczenia opisanych delegacji. Jednak stanowisko było zarządu powiatu z Woźniakiem i Biłobranem na czele jest trudne do obrony, ponieważ kilka tygodni wcześniej Czesław Biłobran zapytany z zaskoczenia sam się przyznał, że "może powinien zwrócić tę delegację, bo faktycznie miał zapewnione wyżywienie. Dziś wszystkiemu zaprzecza i mówi, że nie ma sobie nic do zarzucenia. Czyżby pazerność naszych samorządowców z PSL, SLD i Nowoczesnej wywołała międzynarodowy skandal?
Jakie konsekwencje
Sprawa nie jest śmieszna, bowiem wyłudzenie nienależnych świadczeń pieniężnych to przestępstwo. Jaonna Burska z obecnego zarządu powiatu informuje dziennikarzy, że najprawdopodobniej powiat zwróci się do prokuratury z wnioskiem o wyjaśnienie tej sprawy. W przypadku starosty, wicestarosty i przewodniczącego rady to przekroczenie uprawnień. Zgodnie z artykułem 231 KK zagrożone karą pozbawienia wolności od roku do lat 10.
Co ciekawe wyjazdów z podobnymi oświadczeniami było więcej. Nasi samorządowcy praktycznie za każdym razem oświadczali, że nie otrzymują wyżywienia.
Robili to nawet wtedy gdy byli w towarzystwie burmistrza Nysy. Jednak według wstępnych informacji otrzymanych z Gminy delegacja burmistrza wykazywała, że wyżywienie otrzymała. czyżby dla starosty zabrakło wówczas jedzenia?
Szczytem wszystkiego była ubiegłoroczna 16 dniowa objazdowa wycieczka z darowizną karetki do tejże samej Armenii. Pojazd eskortował osobiście starosta Czesław Bilobran i dwóch naczelników starostwa, jadąc przez Bułgarię, Morze Czarne, Batumi i Tibilisi.
Koszty delegacji pracowników 28 tys złotych wartość karetki 11 tys zł.
____________________
I co dalej?
Jak to podsumować? Bilobran, Woźniak i Aranowicz mogli w ten sposób dorobić po dodatkowe kilka tysięcy złotych. Czy naprawdę było im to potrzebne? Mając świadomość, że ci Panowie od lat na państwowych posadach zarabiają grubo ponad 100 tys rocznie. Jednak czy prokuratura będzie w stanie przeprowadzić rzetelne śledztwo i w przypadku udowodnienia przestępstwa oskarżyć samorządowców, to nie łatwe pytanie.
__________________________________
https://opole.tvp.pl/42885222/zagraniczna-goscinnosc-zakwestionowana-glodna-delegacja-z-nysy
Napisz komentarz
Komentarze