Oficjalnie Inkubator w Nysie zostanie uruchomiony 3 kwietnia w budynku po byłym Gimnazjum nr 3 przy ul. Kościuszki.
Chociaż Inkubator na razie nie funkcjonuje, Gmina już zawarła jedną umowę, a mianowicie, część budynku o powierzchni około 500 metrów kwadratowych zostanie przeznaczona na prywatne przedszkole dla żony Bartosza Marczuka, wice-ministra rodziny, pracy i polityki społecznej . Do końca roku właścicielka pani Marczuk nie będzie płacić czynszu, a następnie będzie mogła wynająć lokal po preferencyjnej cenie na zasadach obowiązujących w inkubatorze.
Obawy przedsiębiorców z branży wzbudza fakt, że przedszkole małżonki ministra ma się znajdować w bezpośrednim sąsiedztwie 2 niepublicznych placówek przedszkolnych, prowadzonych przez nyskich przedsiębiorców Danutę Kobyłecką oraz Celinę Lichnowską.
Właścicielki prywatnych przedszkoli twierdzą, że ani jedna, ani druga właścicielka przedszkola nigdy nie otrzymała z gminy wsparcia finansowego ani żadnej innej formy pomocy, podkreślając, że warunki w jakich inwestuje ich konkurencja postrzegają jako preferencyjne.
Edyta Marczuk, żona wice-ministra Marczuka, nie zgadza się z tym, że znajduje się na uprzywilejowanej pozycji.
- To nie są żadne korzystne warunki, bo ja muszę włożyć w to około 300 tyś złotych, to są kredyty, ja nie mam czesnego z tego, ale oczywiście też nie mówię, że to jest zły biznes, Nie. Naprawde wynajmujemy to na takich samych zasadach jak inni - odpowiada Edyta Marczuk
Żona ministra uważa, że jej przedszkole, które w 100 procentach będzie finansowane ze środków gminy, przyniesie ogromne korzyści miastu.
- dla burmistrza, dla mieszkańców to jest naprawdę coś fantastycznego, dlatego, że w koncu się rozwiązał ten problem z bakiem miejsc - dodaje Edyta Marczuk
Burmistrz Kolbiarz również informuje na swoim profilu face booka, że prywatne przedszkole prowadzone przez żonę ministra pomoże gminie rozwiązać problem z brakującymi miejscami w przedszkolach, tylko że, jak się okazuje, tych miejsc na dziś wcale nie brakuje. Z informacji pozyskanych od dyrektora Gminnego Zarządu Oświaty wynika, że Gmina jest w stanie zagwarantować miejsce dla wszystkich dzieci w wieku od 3 do 6 lat.
- jak bierzemy pod uwagę wszystkie miejsca w przedszkolach i oddziałach szkolno - przedszkolnych, to my jesteśmy w stanie zabezpieczyć miejsca dla wszystkich potrzebujących - mówi Adam Fujarczuk dyr GZO
Zdaniem Edyty Marczuk, prywatna znajomość Kordiana Kolbiarza z Bartoszem Marczukiem, w żadne sposób nie wpłynęła na fakt zawarcia umowy jeszcze pod uruchomieniem Inkubatora.
- My w lipcu myśleliśmy o tym, ponieważ mąż zna burmistrza, on jest taki pro rodzinny, ma różne pomysły, z tym bonem tak, no i ściąga tych młodych ludzi i to miejsce stało puste przez 4 lata, nikt się w ogóle tym nie interesował - podkreśla Edyta Marczuk.
Sam wice-minister Bartosz Marczuk sądzi, że zawarcie umowy pomiędzy Gminą Nysa a jego żoną to nic nadzwyczajnego.
- Ja w ogóle jestem zszokowany, że miasto Nysa, które generalnie chce, być takie otwarte przyciągać inwestorów, jest teraz jakaś taka, nie wiem jak to nazwać... chyba nagonka tak to można powiedzieć na inwestora, który chce przyjść włożyć pieniądze i zrobić coś dobrego - ripostuje minister Bartosz Marczuk
Właścicielki istniejących nyskich przedszkoli jednak uważają, że postępowanie żony ministra to czyn nieuczciwej konkurencji wspieranej przez burmistrza Kolbiarza oraz samego wice ministra Marczuka.
- Pan minister (od rodziny) jeżdżąc po całym kraju (bo on jest od dużych rodzi od Bonu Wychowawczego, który wszedł w całej Polsce tj. 500 plus), ma najlepsze rozeznanie i możliwość porozmawiania z danym burmistrzem, wójtem, prezydentem - na temat co jest w danym mieście potrzebne lub niepotrzebne. I myślę, że łatwiej jest mu załatwić swoją prywatną sprawę, niż takiemu szaraczkowi jak ja - żali się Celina Lichnowska
- Jest to po prostu naużywanie stanowiska - dodaje Danuta Kobyłecka
Przewodniczący rady miejskiej Paweł Nakonieczny jest przekonany, że można było przeprowadzić nabór do inkubatora w bardziej transparentny sposób.
- Jeżeli chodzi tu o równe traktowanie przedsiębiorców to na pewno nie zachowano tutaj wszystkich standardów. Myślę, że można to było zrobić na bardziej przejrzystych warunkach takich, że nikt nie miałby wątpliwości. Przedsiębiorcy mogliby nie być zaskoczeni, a wszystkie podmioty zainteresowane prowadzeniem przedszkola w inkubatorze miałby równy dostęp do złożenia oferty w podobnej działalności - mówi Nakonieczny
Ostatecznie Celina Lichnowska złożyła podanie do Inkubatora Przedsiębiorczości o przyznanie 500 metrowego lokalu na potrzeby utworzenia żłobka i przedszkola. Obydwie właścicielki nyskich przedszkoli złożyły też skargę na działalność ministra Marczuka i burmistrza Kolbiarza, m.in. do premier Szydło i minister Rafalskiej.
.
Napisz komentarz
Komentarze