Czwarty kandydat mimo złożonych dokumentów wycofał swoją zgodę, kim był pozostanie więc tajemnicą. W ubiegły piątek kandydaci prezentowali swoje wizje rozwoju uczelni podczas otwartego spotkania.
Każdy z kandydatów miał się czym pochwalić zarówno w dziedzinie naukowej jak i organizacyjnej. Zobaczyliśmy młodość i energię w wykonaniu dr Przemysław Malinowskiego pracownika Studium nauk podstawowych Nyskiego PWSZ znanego i cenionego eksperta w dziedzinie chemii, który stawia m.in. na wdrożenie systemów informatycznych wspomagających edukację, elektroniczny obieg dokumentów, stabilność zatrudnienia kadry naukowej i budowanie prestiżu uczelni. Dr Malinowski Zainteresowany był także powstawaniem zupełnie nowych kierunków z poza listy 118 istniejących już w naszym kraju, lokalnym przykładem jest tu kosmetologia, która w momencie powstania była projektem pionierskim w skali polski.
Joanna Wyka pracownik naukowy w instytucie dietetyki w nyskim PWSZ będąc jedynym kandydatem kobietą postawiła na zaufanie, które ma stać się fundamentem rozwoju uczelni jako całości, a także kreacji ścieżek indywidualnych karier naukowych
dr habilitowany Zbigniew Ciemniewski lekarz kardiolog oraz dyrektor Instytutu dietetyki skoncentrował się na finansach i organizacyjnych szansach i ograniczeniach jakie lokalizują nyska szkołę w Polsce. Zwracał uwagę, że budując przyszłość uczelni musimy zdawać sobie sprawę z zagrożeń wynikających ze złych prognoz demograficznych i rywalizacji o studenta na rynku edukacyjnym. Podkreślał, że choć Centrum Transferu Wiedzy i Technologii jest świetnym pomysłem na nowe czasy to nie powinno przypominać kolejnego urzędu. Mówił również, że uczelnia bez rozwijających indywidualne kariery pracowników naukowych umiera, a miejsca pracy staja się synekurami czyli bezpiecznymi przechowalniami do emerytury.
Wspólna dla wszystkich kandydatów bezsprzecznie była troska o budowanie własnej działającej w Nysie kadry naukowej. Brak własnych profesorów, doktorów habilitowanych i doktorów, jest dużym zagrożeniem dla małych uczelni. Wystarczy bowiem decyzja na jednej z wiekszych uczelni zakazująca pracy w Nysie tamtejszej kadrze naukowej, by PWSZ stracił wymaganą przepisami ilość wykładowców z odpowiednimi tytułami i tym samym stanął przed koniecznością zamykania całych kierunków studiów, a to oznaczałoby poważne kłopoty uczelni.
Wybory już 11 marca elektorzy zdecydują jaki będzie kierunek rozwoju lokalnej nauki. energia, kobieca wrażliwość czy chłodna kalkulacja i doświadczenie.
Napisz komentarz
Komentarze