Pierwsze działki za 15% wartości znalazły nabywców

A co znaczy imię Katarzyna? Napisz, napisz

Jak Kolbiarz będzie pilnował działek, on nie ma czasu na takie błahostki. Dzisiaj wraz z Elwirą Ślimak pojechał na spotkanie do Banku Gospodarstwa Krajowego.

A działkę kupuje deweloper, co ma pełno nieruchomości i ciągle mu mało. I tak wygląda sprzedaż działek dla mieszkańców!!! Bo tego kto kupuje już nikt nie sprawdza

Za swoje wyczyny płacicie, nie zwalajcie na innych. nie podoba się? Trzeba było mądrzej głosować, wybrać bardziej pracowite żony, wierniejszych przyjaciół, dyskretniejsze kochanki, trwalsze meble, bardziej praktyczne samochody itp.

Cały czas mówię o tym, że my wszyscy płacimy za wyczyny Sanockiego, Barskiej i Kolbiarza. Sanocki wybudował bloki dla "potrzebujących" na Zwycięstwa i przez następne lata gmina spłacała długi, Barska zostawiła po sobie milionowe długi, bo przepuściła co się dało na kościoły, siostry Elżbietanki, i inne swoje pomysły, a co niektóre były naprawdę chore. ale Kolbiarz to totalny odlot- długi rzędu 90 mln w połowie kadencji!!!! Odpowiedzialność = 0.

W komentarzach wyczytałem że ewentualnie sukces pracy urzędników może być widoczny za kilka lat ??? i tu jest właśnie problem bo jeśli któryś z pomysłów nie wypali to koszty, kto poniesie kolbiarz, bobak czy radni - My mieszkańcy!!!. Gdyby w jakikolwiek sposób odpowiadali za niewypały to sto razy każdą złotówkę obrócili by przed jej wydaniem, a tak to ewentualnie wyjdzie jeden z drugim przed kamerę i powie myliłem się. Jeszcze tylko jedno obecny burmistrz to całą swoją karierę przesiedział na stanowisku gdzie zawsze tylko dostawał to jak ktoś taki może mieć szersze zrozumienie potrzeb mieszkańców.

Tylka że ta reszta raz na cztery lata dochodzi do glosy i wtedy nie jest wesoło. A że burmistrz "robi swoje" coraz to bardziej nieudolnie, to sprawa się może zakończyć nawet przed końcem kadencji.

Róbcie swoje... a reszta niech ujada.

Ten program niestety, nie jest dla wszystkich, tylko dla zamoznych, co to mają kasę, a przede wszystkim, pracę w Nysie. Bo w dzisiejszych czasach najpierw trzeba gdzieś mieć pracę, a potem dopiero myśleć o mieszkaniu. Rzekomo w urzedzie powstały statystyki z bonu wychowawczego i 70% beneficjentów to pracownicy samorządowych instytucji. Czyli ci, którzy i tak są na naszym garnuszku.

Jeżeli to rozdawanie to:dlaczego nie zgłasza się po 100 małżeństw na każdą działkę? To takie łatwe i proste - kupić działkę i zacząć budowę? Bardzo dużo chętnych pewnie też nie ma... Nie chce mi się dyskutować w głupi sposób. To program miasta i zapytania proszę kierować nie do mnie, a do Urzędu Miasta. Pisałem, że skoro jest punkt o zamieszkaniu, a podatki można płacić od wskazania miejsca zamieszkania to może te rodziny będą je płacić w Nysie - teraz lub w przyszłości. Nysa chce ściągać ludzi do miasta, a więc w dniu nabywania działki mogą te osoby być z każdego miejsca w Polsce - nawet być w Nysie pierwszy raz na licytacji :) Mimo wszystko te 15% wartości + 1% rocznie po wygraniu licytacji będą musieli do gminy płacić. Nie skończy się to na 15% :) Nie oskarżam - tylko tak jak pisałem, cały czas krytyka. Co nam z tej rozmowy? Proszę iść do Burmistrza lub gdzieś do urzędu ze swoją krytyką. Mnie to nie interesuje. Mi się podoba, że jakieś małżeństwa coś będą tam budować i mają szansę. Skoro mamy odmienne zdanie - co jest dobre, a co złe to nie warto już dyskutować.

Nadal nie odpowiadasz na pytanie. A już oskarżenie, że boję się o własne grunty, to pozostawię bez komentarza. Sprzedaż działek za 15 % wartości to rozdawnictwo, na dodatek niekontrolowane. Po raz ostatni pytam Cię - gdzie jest napisane, że rodzina, która kupi działkę, ma odprowadzać podatki w Nysie, czyli tutaj pracować?????

Działki nie są dla wybranych rodzin tylko dla małżeństw, które spełniają wymagania i wygrywają licytację w przetargu ogłoszonym przez gminę Nysę. Myślę, że też nie jest tak łatwo wygrać taką licytację. Przetargi trwają i każdy z Nysy jak również z każdego innego miasta może je kupić. Skąd wiesz - kto je kupuje czy kupił (Ty uważasz, że GMINA rozdaje)? Spytaj się osób, czy je dostali czy kupili - mają za nie zapłacić tylko, że 15% wylicytowanej kwoty + VAT. Dodatkowo co roku te rodziny mają płacić 1% tej wartości działki rocznie do gminy. To jest użytkowanie wieczyste, a nie pełne prawo wartości. Jest 26 działek. Jak chcesz to kup sobie działkę - bo za darmo jej nie dostaniesz! Potem postaw dom - za darmo go też nie postawisz... Pewne pieniądze zostawisz w Nysie tak jak pisałem wcześniej- chyba, że będziesz celowo wszystko ściągać z dalszych zakątków i płacić więcej za transport. Rodziny te będą musiały poczynić pewne inwestycje: mniejsze lub większe, aby w najbliższym czasie zacząć tam budowę. Gmina z pewnością liczy, że te inwestycje zatrzymają lub ściągną młode małżeństwa oraz pomogą młodym rodzinom. Rynek w Nysie też został sprzedany w użytkowanie wieczyste - a to było za poprzedniej kadencji (też wymagana była wpłata chyba 20% wartości wylicytowanej kwoty, a więc mało jak na tak atrakcyjny inwestycyjnie teren - samo centrum). Aktualnie ten program to jest pewne rozwiązanie ułatwiające budowę domu w Nysie dla osób spełniających wymagania. Nie muszą dużo inwestować początkowo w grunt. Może masz swoje grunty i boisz się, że ceny gruntów spadną :) Młodzi ludzie z pewnością będą zastanawiać się nad skorzystaniem z takiej opcji.

Nadal nie odpowiedziałeś na pytanie. Jaki jest sens rozdawania działek gminnych, czyli naszych, wybrany rodzinom z Wroclawia?

Zawsze mam coś do powiedzenia, ale nie widzę większego sensu walki na słowa. Mi to nic nie da. Skoro radni dali taką możliwość zakupu (posiadania w użytkowaniu wieczystym) gruntu w tej chwili to jakaś próba miasta w walce o młodych. Teraz to pewnie testują, a co będzie później - nie wiadomo. Po pewnym fakcie każdy jest mądrzejszy - jak po każdym doświadczeniu w życiu. Masz opcje wziąć i uważasz, że to gratis to: BIERZ. Twoje zdanie jest takie, że to jest złe - każdy ma swój pogląd. Ogólnie jak każdy program będzie można ocenić to po pewnym czasie, a nie teraz. Miasto poczyniło teraz inwestycję, a czy to się zwróci i opłaca dowiemy się pewnie za kilka, a może kilkanaście lat. Nasza cecha narodowa to: narzekanie. Wszystko kosztuje. Z jednej strony narzekamy gdy nic miasto czy Polska nie daje, a jak daje to też krytykujemy: po co to robi? Mi też pewne rzeczy podobają się bardziej, a inne mniej. Każdy burmistrz podejmuje dobre i złe decyzje za każdej kadencji.

Czyli nie masz już nic do powiedzenia:( A banały w stylu " niech sie każdy zajmie sobą i się skupia... ", są nie na miejscu. Głownie dlatego, że te działki należą do gminy, czyli m.in. do ciebie i mnie i jeszcze 45 tys. innych osób.