Orszak wystartował parę minut po godzinie 15:00 z rynku solnego w kierunku rynku. Ulicami w procesji przeszło kilkuset mieszkańców, wraz z wiernymi z nyskich parafii w procesji wziął udział ks. biskup Rudolf Pierskała, który w krótkim słowie pod bazyliką podkreślał, że o pokój nie należy walczyć, bo w walce zawsze ktoś cierpi. Według biskupa pokój należy mieć w sobie i nieść go w sercu.
Tradycyjnie pod bazyliką Trzej Królowie złożyli symboliczne dary złota, kadzidła i mirry Jezusowi. Rytmiczne kolędy grane z ustawionej sceny pomagały się ogrzać i wysłuchać fragmentu ewangelii i doczekać do kulminacyjnych zimnych ogni i wypuszczenia w niebo kilkudziesięciu balonów napełnionych helem. Nie wszystkim udało się dotrwać do końca, bo zimny wiatr potęgował uczucie chłodu. Mimo trudnych warunków pogodowych niezastąpiony ksiądz Roman Dyjur, którego nigdy nie opuszcza poczucie humoru zadyrygował zebranymi tak by na hiszpańskie uno dos tres wszyscy jednocześnie pomyśleli życzenie i pozwolili balonikom ulecieć w niebo.
Kto wie może te życzenia trafią do innej części świata, a wraz z nimi chrześcijańskie przesłanie.
Napisz komentarz
Komentarze