Pomimo tego, iż prace na bonem trwają od kilku miesięcy, problemom nie ma końca. Zgodnie z regulaminem, o bon nie mogą ubiegać się rodziny, które korzystają z pomocy OPS, między innymi otrzymują zasiłek rodzinny. Podczas obrad sesji padło pytanie, że skoro rodziny mogą otrzymywać dwa bony wychowawcze - jeden rządowy, a drugi nyski, to dlaczego nie mogą też otrzymywać zasiłku rodzinnego, który jest wypłacany ze środków państwa, a nie gminy.
Radni podkreślają, że cieszy ich amnestia umożliwiająca, zgodnie z nową uchwałą, spłatę zadłużenia rodzinom ubiegającym się o bon, w ciągu 7 dni.
Lecz nie jest to koniec kontrowersji - grupa osób , które pracowały nad wprowadzeniem bonu, w tym m.in. Mariusz Nasiborski, doradca burmistrza twierdzą, że wprowadzone zmiany nie do końca są zgodne z prawem. Ponadto nadal trwają wyjaśnienia w sprawie nieprawdziwych oświadczeń o niezaleganiu z opłatami na rzecz gminy i jej jednostek, złożonych przez 81 nyskich rodzin. Chociaż burmistrz i radni wielokrotnie deklarowali swoją wiarę w niewinność tych osób, z pozyskanych przez nas informacji, na razie nieoficjalnych, wynika, że zadłużenia niektórych wnioskodawców sięgają nawet 20 tysięcy złotych, więc trudno uwierzyć w to, iż osoby te złożyły nieprawdziwe oświadczenie przez niewiedzę. Mając na uwadze dotychczasową historie bonu, trzeba się liczyć z wieloma kolejnymi korektami.
Napisz komentarz
Komentarze