Specjaliści wydziałów architektury z gminy i powiatu rozmawiali o tym czy użytkowanie płyty bocznej stadionu na handel nie koliduje z obowiązującym planem zagospodarowania.
Eugenia Kantorowicz naczelnik wydziału architektury starostwa powiatowego stanęła na stanowisku, że handel na płycie jest dopuszczalny wyłącznie podczas imprez masowych, ponieważ taki zapis widnieje w karcie terenu dotyczącej stadionu. Powiedziała także, że zapis planu dotyczący śródmieścia o treści „nakazuje się handel obwoźny tylko na terenie targowiska miejskiego” wyklucza możliwość lokalizacji targowiska w innych miejscach. Sławomir Piwowarczyk oraz Roman Jabłoński reprezentujący gminę są innego zdania i twierdzą, że zgodnie z aktualnie obowiązującymi przepisami prawa miejscowego dopuszcza się tymczasowe obiekty usługowo handlowe w tym miejscu. Sprawa jest analizowana i w najbliższym czasie legalność handlu na bocznej płycie stadionu zweryfikuje powiatowy inspektor nadzoru budowlanego.
Handlowcy w dalszym ciągu chcą wracać na teren przy Racławickiej, jednocześnie z niecierpliwością czekają na zapowiadane utwardzenie terenu płyty stadionu. Tłuczeń służący do jak to ujęła gmina niwelacji terenu został już przywieziony, jednak teren w dalszym ciągu tonie w błocie.
Gminie jak na razie nie udało się wypełnić deklaracji złożonych w ubiegłym tygodniu na które handlowcy niecierpliwie czekają.
Kupcy nie mają już siły narzekać, zamiast tego pokazują co dzieje się z ich towarem i w jakich warunkach pracują.
Choć nie jest im do śmiechu żartują. Anty błotne skarpety w super okazji za 5 zł para dzielnie stawiają czoła trudnym warunkom pogodowym. Plac mógłby się stać poligonem doświadczalnym do testowania survivalowego ekwipunku. Absolutnym hitem środowego targowiska stały się ubłocone pośladki manekinów, na których prezentowane są spodnie. Po upadku w błoto dżinsy zyskały zupełnie nową jakość, może to będzie nowy trend w sam raz na wiosnę 2016 roku. Czy nowa moda wyjdzie poza Nysę i wypłynie na szersze wody tego nie wiemy, wszystko zależy od klientów.
Burmistrz w ubiegłym tygodniu ponownie potwierdził, że jest zdeterminowany by przenieść handel obwoźny w całości na teren gminny, powiedział także, że, forma handlu do jakiej byli przyzwyczajeni handlowcy i klienci targowiska przy racławickiej będzie musiała ulec zmianie. Ci, którzy będą chcieli pozostać na nowym targowisku po remoncie będą musieli dostosować się do koncepcji narzuconej przez gminę.
Zmiany te wpłyną nie tylko na Bułgarów, ale także na wielu kupców z Nysy, którzy handlowali razem z Bułgarami. Burmistrz powiedział także, że po remoncie nie starczy miejsca dla wszystkich handlujących.
Trudno to będzie pogodzić z oczekiwaniami kupców w tym wielu mieszkańców Nysy, jak widać na razie daleko do kompromisu, który usatysfakcjonowałby obie strony konfliktu. Na mediację i zbliżenie stanowisk nigdy nie jest zbyt późno, a rozmowa zawsze jest lepsza od budowania podziałów, czego obu stronom szczerze życzymy.
Napisz komentarz
Komentarze