Hejt, który uderzył w Marcina Miłkowskiego, nie był przypadkowym incydentem, ale zaplanowaną akcją. Wykorzystano najprawdopodobniej archiwalne nagranie z 2018 roku, które przez lata przechowywano w Urzędzie Miejskim i nagle pojawiło się w sieci w najbardziej dogodnym dla władzy momencie – tuż po ujawnieniu przez dziennikarza nieprawidłowości finansowych w spółce SIM Opolskie. Ataki te wpisują się w schemat działań znanych z przeszłości, gdzie osoby niewygodne dla lokalnej władzy były oczerniane, by podważyć ich wiarygodność.
Sprawa pokazuje, jak emocje wyborcze potrafią skłaniać do prób manipulacji opinią publiczną i jak niebezpieczne jest używanie fake newsów oraz oszczerczych kampanii do walki politycznej. Czy kolejnym krokiem będą jeszcze bardziej agresywne działania? Czy media i obywatele będą w stanie skutecznie przeciwstawić się takiej taktyce?
W hejcie wziął udział najbliższy współpracownik burmistrza Kordian Kolbiarza, prezes ARN Bogdan Wyczałkowski.
Dziś nie wiadomo jeszcze kto stoi za pierwotnym postem. Sprawę bada policja. Według naszych informacji pierwszym udostępniającym oszczercze treści był prezes ARN Bogdan Wyczałkowski.
Napisz komentarz
Komentarze