Piotr Baranowski podczas sesji rady miejskiej w Nysie nie krył emocji, komentując działania władz gminy w trakcie wrześniowej powodzi. Jego wystąpienie było bezpośrednie i momentami mocno krytyczne wobec radnych i burmistrza. Odniósł się do informacji o prognozach katastrofalnych deszczy, które miały napływać już wcześniej.
- Gdzie byliście, jak prognozy przychodziły z Czech? W dupie byliście! – wykrzyczał w kierunku władz, zarzucając im całkowite zlekceważenie ostrzeżeń o nadchodzącej fali powodziowej.
Radni szybko przerwali jego wypowiedź, a na sali obrad pojawiły się wezwania do straży miejskiej, by wyprowadzić mieszkańców.
W rozmowie udzielonej po sesji Baranowski dodał więcej szczegółów o braku komunikatów ostrzegawczych, nieprzygotowaniu służb oraz o tym, jak mieszkańcy zostali pozostawieni sami sobie w obliczu żywiołu. Podkreślił, że to brak reakcji ze strony władz sprawił, iż skutki powodzi były tak dotkliwe, a wiele zniszczeń można było uniknąć.
Napisz komentarz
Komentarze