Sędzia Laura Rosińska-Litwin z Sądu Rejonowego w Nysie podjęła decyzje, które doprowadziły do siłowego odebrania dzieci polskiej rodzinie i przekazania ich do Szwecji.
Ta historia należy do tych, które trudno zrozumieć. Polski sąd wydał zgodę na siłowe odebranie trzech dziewczynek rodzicom, Polakom, którzy mieli pełnię praw rodzicielskich, i przekazanie dzieci do Szwecji. Sprawa była już opisana przez portal nowinynyskie.com, Kanał Zero, a później przez inne media, w tym Radio Wnet.
Portal wnet.fm postanowił jednak dokładniej przyjrzeć się prawnym aspektom tego postępowania. Uzyskane informacje szokują brakiem empatii i wyobraźni sędzi, a także wskazują na poważne deficyty w jej podejściu prawniczym.
Co wydarzyło się w życiu rodziny Klamanów?
Nie można omówić tej sprawy bez przybliżenia losów rodziny. Państwo Klamanowie mieszkali w Szwecji od wielu lat. Tam urodziły się ich cztery córki, z których najstarsza ma około 14 lat. W 2015 roku szwedzka opieka społeczna zaczęła interesować się rodziną, zgłaszając różne zastrzeżenia co do opieki nad dziećmi. Pojawiały się oskarżenia o stosowanie przemocy, jedna z dziewczynek na kilka miesięcy została zabrana rodzicom, ale później wróciła do domu. Ostatecznie szwedzkie organy nie oskarżyły rodziców o przemoc fizyczną, ale wysunęły zarzuty o „autorytarny styl wychowania” i „przemoc psychiczną”.
Redakcja Radia Wnet zna szczegóły tych zarzutów, ponieważ rodzina jest z nami całkowicie transparentna. Nie publikujemy jednak szczegółów, aby nie naruszać prywatności osób dotkniętych traumą. Nie możemy również ocenić prawdziwości wszystkich szwedzkich oskarżeń. Przyjmujemy na potrzeby tego tekstu, że zarzuty mogły być prawdziwe. Takie założenie wynika z wyjaśnień rzecznika Sądu Okręgowego w Opolu, który powiedział Kanałowi Zero, że w sprawie były informacje wskazujące na przemoc psychiczną i niedożywienie dzieci. Warto zacytować szwedzki dokument: „uzyskano informację, że dziewczynki nie przynoszą z domu żadnego przygotowanego jedzenia, mają tylko kanapki”.
Nawet zakładając prawdziwość zarzutów, można stwierdzić, że żadne z zaniedbań nie miało charakteru przestępstw. Dowodzi tego brak jakichkolwiek działań szwedzkiej policji wobec rodziców. Problemy rodziny, jeśli w ogóle istniały, powinny być rozwiązane przez pomoc opieki społecznej, a nie przez siłowe rozdzielenie rodziny.
Warto również zastanowić się, na ile można ufać szwedzkim urzędom. Kraje skandynawskie są znane z wdrażania kontrowersyjnych norm społecznych, co budzi dodatkowe wątpliwości co do słuszności podjętych decyzji.
więcej w materiale...
Napisz komentarz
Komentarze