Kilka dni temu Starostwo Powiatowe opublikowało oświadczenie dotyczące tej sytuacji:
– Starostwo Powiatowe informuje, że podejmowany przez radnego powiatu na sesji temat grupy nielegalnych imigrantów rzekomo pozostawionych na terenie naszego powiatu został sprawdzony. Według ustaleń, nyska policja oraz Straż Graniczna nie odnotowały żadnego zgłoszenia w tej sprawie i nie potwierdziły takiego faktu. Z uwagi na delikatność i wrażliwość zagadnienia, prosimy nie rozprzestrzeniać niesprawdzonych w tym zakresie informacji.
Sprawę komentuje także burmistrz Nysy:
– Niedawno pojawiły się głosy o rzekomych uchodźcach w Nysie. Jesteśmy w stałym kontakcie z odpowiednimi służbami Państwa i wiemy, że w Nysie NIE MA ŻADNYCH UCHODŹCÓW! Osoby, których karnacja skóry różni się od naszej, to pracownicy nyskich firm oraz zagraniczni studenci naszej PANS. Bardzo proszę (zwłaszcza radnych, którzy powinni kierować się rzetelnością i prawdą w swoich komunikatach) o nie powielanie plotek, które do niczego dobrego nie prowadzą. Nysa jest normalnym europejskim miastem i nikogo widok osób o innej karnacji skóry nie powinien dziwić ani napawać jakąkolwiek obawą – informuje Kordian Kolbiarz.
14 maja 2024 roku Rada Unii Europejskiej zatwierdziła reformę dotyczącą europejskiego systemu azylowo-migracyjnego, znaną jako pakt o migracji i azylu. Mimo zaprzeczeń premiera Tuska (oczywiste kłamstwo pod publiczkę), jego rząd zgodził się na te warunki.
Decyzja ta wywołała liczne reakcje społeczne, ponieważ wielu ludzi słusznie obawia się, że Polska będzie zobligowana do przyjęcia migrantów. Te obawy dodatkowo spotęgowała niedawny skandaliczny incydent, w którem niemieccy policjanci podrzucili migrantów z Bliskiego Wschodu do przygranicznej miejscowości Osinów Dolny, wjeżdżając oznakowanymi samochodami na teren naszego Państwa.
Niestety żadne służby nie zareagowały, nikt nie zaaresztował niemieckich policjantów za bezprawne wtargnięcie na teren obcego kraju, nikomu nie postawiono zarzutów. Nie było nawet adekwatnej reakcji na szczeblu dyplomatycznym. Niemiecka Republika Federalna traktuje więc Polskę jak naziści w czasach minionych Generalną Gubernię.
Dlatego zapewnienia naszych lokalnych władz wydają sie niespecjalnie uspokajające, bo jeśli nie da się kontrolować problemu na szczeblu krajowym, to trudno się spodziewać, że będziemy mieć na to jakikolwiek wypływ na szczeblu samorządowym.
Napisz komentarz
Komentarze