Narasta problem
Mariusz Łubiński, prezes firmy Admus zarządzającej nieruchomościami, tłumaczy: „Otrzymujemy upomnienia za nieodpowiednią, zdaniem miasta, segregację odpadów. W niektórych przypadkach już nałożono kary". Kary są nakładane głównie na podstawie informacji od firm odbierających śmieci, które ręcznie lub wizualnie oceniają jakość segregacji. Często jest to robione powierzchownie.
Osiedla, gdzie mieszkańcy nie segregują śmieci, muszą płacić nawet czterokrotnie więcej za ich zagospodarowanie. Prognozy na 2025 rok zakładają, że gminy będą musiały osiągnąć poziom selektywnej zbiórki odpadów wynoszący 55%.
Kontrola sąsiedzka
Jak walczyć z nieprawidłowym wyrzucaniem śmieci? Jednym ze sposobów jest zainstalowanie kamer w miejscach najczęściej używanych do wyrzucania odpadów. Inną metodą jest samokontrola sąsiedzka, która może okazać się skuteczna. Zdjęcia nieprawidłowo posegregowanych odpadów często pojawiają się na osiedlowych forach internetowych lub w mediach społecznościowych.
Warto także rozważyć wprowadzenie kodowanych worków na śmieci, przypisanych do konkretnych mieszkańców. Choć może to być skuteczne, jest również kosztowne, dlatego powinno być wdrożone raczej przez samorządy niż indywidualne osiedla.
Odpowiedzialność zbiorowa
Kolejnym problemem jest odpowiedzialność zbiorowa. Obecne przepisy nie pozwalają przypisać odpowiedzialności za niewłaściwie wyrzucone odpady do konkretnego mieszkańca. Oznacza to, że za czyjeś uchybienia płacą wszyscy sąsiedzi, nawet ci, którzy segregują odpady prawidłowo. Kary nałożone na osiedla mogą sięgać kilkudziesięciu tysięcy złotych. Przykładowo, wiosną osiedle na ursynowskim Imielinie otrzymało karę w wysokości 90 tys. zł. Sprawa trafiła do Samorządowego Kolegium Odwoławczego.
O interwencję w sprawie wątpliwych przepisów pozwalających karać za cudze błędy zwrócono się już do Rzecznika Praw Obywatelskich.
Czy to już komunizm?
Kolektyw nade wszystko. Dyscyplina jest konieczna. A może by tak obciążyć odpowiedzialnością zbiorową ruchy zielonych aktywistów za szkody wynikłe z blokowania dróg? Dajmy na to ruch "Ostatnie Pokolenie" zapłaci 2 mln zł za blokowanie komunikacji, plus odszkodowania dla ludzi, którzy z powodu ataku szaleńców nie zdążyli na samolot. Czyż nie jest to wspaniały pomysł?
A do tego skromne pytanie:
Tylko dlaczego politycy nie ponoszą odpowiedzialności ani zbiorowej ani indywidualnej za swoje złe decyzje. Wyobraźmy sobie odpowiedzialność zbiorową urzędu za źle wydaną decyzję, lub niegospodarnie zrealizowaną inwestycję. Próżno szukać takich projektów. No chyba, że społeczeństwo weźmie w ręce widły i jak za rewolucji francuskiej zburzy Bastylię. Albo jak Kościuszko powywieszają zdrajców.
Napisz komentarz
Komentarze