Na skróty - streszczenie
Dla zainteresowanych polecam, szczegółowy opis poniżej. Dla tych, którzy się spieszą streszczenie. Ktoś może skomentować, że to już drugi w ostatnich tygodniach artykuł z tym samym radnym w rogi głównej. Zapewniam, że to nie złośliwość. Po prostu podczas analizy pierwszej sprawy dokumenty, które do nas trafiły ukazały koleje wątki, na tyle różne, że trzeba je było rozdzielić.Sprawa dotyczy relacji pomiędzy menadżerem Hali sportowej Nysa radnym rady miejskiej Adamem Zelentem, jego pracownikiem, specjalistą do spraw organizacji imprez Janem Borkowskim, a firmą sprzątającą Halę Nysa - JM Serwis - Jan Marciniak, której właściciel jest prywatnie teściem Jana Borkowskiego.
Przeanalizowaliśmy dokumenty i naszym zdaniem, definitywnie nie wszystko jest w porządku. Oferta pana Marciniaka z 2020 roku powinna zostać odrzucona, bo w bezsporny sposób nie spełniła warunków przetargu. Wbrew wymogom zamiast 4 pracowników do sprzątania zadeklarowała 3. Mimo to ofertę przyjęto.
Sam przetarg wzbudza poważne wątpliwości: warunki są tak skonstruowane, że bardzo trudno je spełnić, mimo, że niczemu nie służą. Dajmy na to, obowiązek rozpoczęcia interwencyjnego sprzątania w 1 godzinę po otrzymaniu maila pod karą 1000 zł za każdą godzinę opóźnienia. Dyżur 24 godziny na dobę 7 dni w tygodniu. Komu to potrzebne? Przecież i tak firma ma obowiązek sprzątania codziennie, a imprezy nie odbywają się ad hoc z zaskoczenia, lecz są zaplanowane. Czy chodzi o to, żeby można było karać wykonawcę, że nie odbiera maili o 1 w nocy i nie stawia się do pracy jak do pożaru? To nie są fantazje, umowa mówi wprost, że trzeba sprzątać bez względu na porę dnia i nocy.
Dalej jest tylko ciekawiej. Pierwsza umowa na 246 tys. rozpoczęła się w marcu 2020 w kulminacji pandemii. Przez wiele miesięcy firma brała po 20 tys. za "sprzątanie hali", w której nic się nie działo ze względu na pandemię. Potem, aż do listopada 2023 firma podpisywała umowy bez przetargu! W 2023 roku ponownie wygrała przetarg. Oczywiście nie można winić teścia, że jest przedsiębiorcą, ale za dużo tutaj dziwnych zbiegów okoliczności, aby uznać je za przypadkowe.
Fakty
JM SERWIS - Jan Marciniak sprząta Halę Nysa od 2020. W latach od maja 2020 do maja 2021 w ramach przetargu robił to za 246 tys. zł. Pomiędzy 2021, a listopadem 2023 sprzątał bez przetargu. Od listopada 2023 do stycznia 2025 sprząta po wygraniu kolejnego przetargu za 276 tys. złotych. Właściciel firmy to teść pracownika Hali Nysa, Jana Borkowskiego specjalisty od organizacji imprez. link - http://www.halanysa.pl/hala-nysa/wynajmij-hale-widowiskowa. Jan Borkowski podlega służbowo menadżerowi hali radnemu rady miejskiej w Nysie Adamowi Zelenetowi.
Wątpliwości
Wszystkie informacje opisane poniżej bazują na oficjalnych dokumentach uzyskanych z gminnej spółki Agencji Rozwoju Nysy sp. z o.o. Dane dla porządku ujęto w punktach.
- Pierwszy przetarg został rozstrzygnięty został 25 marca 2020. To rok pandemii koronawirusa. Stan pandemii ogłoszono oficjalnie 15 marca. Mimo zamknięcia hal sportowych i odwołania wszystkich imprez umowę podpisano. Od razu nasuwa się pytanie: - po co zlecać sprzątanie zamkniętej hali sportowej? W takiej sytuacji oszczędny gospodarz powinien unieważnić przetarg z powodu siły wyższej - w każdej umowie jest zapis dający taką możliwość. Pandemia niewątpliwie była siłą wyższą. Należało zmienić warunki sprzątania, tak by nie trwonić publicznego grosza. Nie zrobiono tego. Za sprzątanie nieużywanej sali płacono 20 tys. złotych miesięcznie.
- Przetarg wygrała firma JM Serwis - Jan Marciniak, mimo, że oferta Jana Marciniaka z marca 2020 powinna zostać odrzucona, ponieważ zgodnie z warunkami przetargu wykonawca miał dać czterech pracowników wykonujących prace w PEŁNYM ZAKRESIE. Zamiast tego JM Serwis w ofercie wpisał 3 pracowników sprzątających i samego siebie Jana Marciniaka jako nadzorującego. Czy pan Marcinak osobiście sprząta, tj. zamiata parkingi, odkurza korytarze i myje poręcze? Raczej nikt takiego pracownika nie widział. Oferta została przyjęta. Kto o tym zdecydował jeszcze nie wiemy.
- Akceptacja niezgodnej z warunkami przetargu oferty pociąga za sobą odpowiedzialność za protokoły odbioru prac w trakcie trwania umowy. Zatwierdzanie prawidłowego wykonania umowy łamało jej warunki, ponieważ sprzątać miały 4, a nie 3 osoby. Trzeba wiedzieć, że specyfikacja przetargowa jest częścią umowy. Trudno przypuszczać, że JM Serwis dodał czwartego pracownika, skoro w ofercie wystarczyło trzech. Zatem Adam Zelent jako menadżer Hali lub osoba, której powierzył obowiązki prawdopodobnie co miesiąc potwierdzała prawidłowe wykonywanie prac, mimo, że nie była to prawda.
- W kolejnych latach 2021 - 2023 firma JM Serwis podpisała umowy bez przetargu - czekamy na informacje o trybie wyłonienia wykonawcy. ARN odpowiedział nam wymijająco, że "w tym okresie nie zastosowano procedury przetargowej", jednak nie otrzymaliśmy informacji, jak to się odbyło i czy były zbierane inne oferty, ani jaki był zakres prac.
- W listopadzie 2023 JM Serwis wygrał drugi przetarg oferując najniższą cenę. Na pierwszy rzut oka wszystko wygląda OK. Przecież każdy ma prawo prowadzić działalność gospodarczą, niezależnie, czy jego zięć pracuje w Hali Nysa, czy nie. Jednak po wczytaniu się w warunki umowy widzimy, że sprzątanie ma być realizowane nie przez czterech jak w 2020 - 2021, tylko przez dwóch pracowników. Co to oznacza? Hala ma 4970 m2 powierzchni, każdego dnia trzeba odkurzyć i zmyć wszystkie podłogi, zdezynfekować sanitariaty, wyrzucić śmieci ze wszystkich koszy, zmyć poręcze i parapety, zamieść cały ogromny parking. Raz na tydzień należy odkurzyć wszystkie meble, lampy, telefony itp., myć parapety, myć drzwi i listwy, mać gabloty, usuwać pajęczyny, myć glazury lustra armatury, myć podłogę sportową, myć przeszklenia. Raz w miesiącu umyć podłogi trybun i krzesełka, myć witryny i drzwi przeszklone. Dwa razy w roku myć okna i drobne inne prace jak odchwaszczanie według potrzeb. Specjaliści z branży twierdzą, że w dwie osoby tego zrobić się nie da. Na moje niedoświadczone oko to rzeczywiście dość dużo pracy. Jeśli to prawda, to można się obawiać, że każdy inny oferent niż rodzina pracownika Hali, musiałby zatrudnić więcej osób. Ponieważ niezależnie od tego, że kierownictwo Hali od 2023 roku uważa, że wystarczy tylko dwóch pracowników, praca powinna być wykonywana zgodnie z umową. Gdyby wykonywał ją "obcy" podmiot zapewne byłoby to bezwzględnie egzekwowane, jednak jeśli wykonuje ją "rodzina" można mieć wątpliwości. By to sprawdzić nasz człowiek udał sie do hali kilka dni z rzędu i robił zdjęcia. W Hali jest wyraźnie brudno, nawet rano. Czyli nie posprzątano bałaganu z poprzedniego dnia, mimo obowiązku rozpoczęcia sprzątania 30 minut po zakończeniu imprezy i sprzątania do nocy. Parking to już totalna porażka. Śmieci zalegają wiele dni. Papiery, plastiki, butelki. Wiele z nich udało się poznać przez 3 kolejne dni, widać wiatr ich nie wywiał.
Analiza +
Połączenie publicznego z relacjami rodzinnymi, budzi wątpliwości. Tym bardziej, że jest sporo dziwnych zbiegów okoliczności. Na przykład zapis w przetargu z 2023 zmniejszający ilość pracowników z 4 do 2 bez zmniejszenia zakresu prac, to typowy sposób pozwalający na manipulowanie przetargami publicznymi. Dlaczego? Ponieważ wykonawca, który może liczyć na specjalne traktowanie oszczędzi na kosztach i nie zapłaci kar.W umowie z 2023 napisano:
Termin rozpoczęcia prac porządkowych w przypadku organizacji jakiejkolwiek imprezy, ustala się na max. 30 min. po
jej zakończeniu, bez względu na porę dnia lub nocy, a ich zakończenie nie później niż 6 godzin licząc od ich
rozpoczęcia. oraz kary za spóźnienie w przypadku:
c) przekroczenia terminów rozpoczęcia lub zakończenia prac porządkowych określonych w § 2 ust 2 w wysokości
1 500,00 zł za każdą rozpoczęta godzinę opóźnienia w rozpoczęciu lub zakończeniu prac porządkowych,
d) przekroczenia terminów rozpoczęcia prac porządkowych określonych w § 2 ust 3 w wysokości 1 000,00 zł za
każdą rozpoczętą godzinę opóźnienia,
Termin rozpoczęcia prac porządkowych w wyniku zawiadomienia Zamawiającego, tj. przesłania takiego zawiadomienia
na adres poczty elektronicznej Wykonawcy, ustala się na max. 1 godzinę licząc od godziny wysłania zawiadomienia
przez Zamawiającego.
Nasuwa się pytanie: W jaki sposób 2 osoby (dwie kobiety) mają wysprzątać halę i parking w ciągu 6 godzin po zakończeniu imprezy? Oraz w jakim celu wykonawca ma pilnować maila 24 godziny na dobę? Czy to straż pożarna, ostry dyżur w szpitalu? Druga sprawa to brak odrzucenia oferty z 2020 roku, opisany wyżej w punktach. ARN miał obowiązek odrzucić ofertę. Przyjęcie tej oferty to złamanie ustawy o zamówieniach publicznych. W opisie przetargu jest napisane wyraźnie, że trzeba wykazać 4 osoby wykonujące prace w pełnym zakresie i 1 osobę do nadzoru. JM Serwis wykazał 3 osoby do sprzątania i jedną do nadzoru. Kto to zaakceptował lub przeoczył? Postaramy się dowiedzieć.
Po trzecie ... to już całkowite kuriozum. Dotarliśmy do informacji, że pracownik Hali powiązany rodzinnie z wykonawcą żądał od użytkujących (wynajmujących) halę dodatkowych opłat za sprzątanie na rzecz firmy swojego teścia w kwocie ok 800 zł za dzień. To bardzo dziwne życzenie, ponieważ w umowach do jakich dotarliśmy jest wyraźnie napisane, że wykonawca ma obowiązek sprzątania Hali po wszystkich imprezach bez limitu. Czyli jeśli ktoś zapłacił dodatkowo, to za tę samą pracę zapłacono dwa razy. Raz w ramach umowy z Halą, a drugi raz bezpośrednio do kieszeni JM Serwis. To byłoby niezgodne z umowami, na szkodę Hali, a nadto najprawdopodobniej należałoby zakwalifikować takie działanie jako skłanianie najemcy do niekorzystnego rozporządzenia mieniem. A to pojęcie z kodeksu karnego.
Dlaczego? Ponieważ nawet, gdyby istniał wymóg dodatkowej opłaty w jakimś regulaminie wynajmów Hali Nysa, to należność powinna iść na konto Hali, a nie firmy sprzątającej. Osoba, od której uzyskaliśmy informacje, była na tyle przytomna i zreflektowała się, że tak nie może być. Nie zapłaciła. Posprzątała sama, co również nie powinno mieć miejsca, bo pieniądze za sprzątanie Hali zainkasowało JM Serwis w ramach umowy przetargowej. To także nie zmienia faktu, że pracownik próbował skłonić tę osobę do podpisania nadprogramowego zlecenia z własnym teściem!
Epilog
Czy opisane fakty są przekonujące. Każdy powinien ocenić sam. Jak zareaguje na to prezes ANR Bogdan Wyczałkowski. Czy uzna, że to akceptowalne niedopatrzenie, czy coś poważniejszego, czas pokaże. Czy zobaczymy interwencję burmistrza, który jak każdy polityk, twierdzi, że dba o publiczną złotówkę, to także będzie interesujące. Tym bardziej, że mamy otwarty kalendarz wyborczy z finałem już 7 kwietnia.W załączeniu:
dokumenty z przetargów, warunku przetargu umowa
oraz zdjęcia z parkingu i Hali
Przez 3 kolejne dni 17-19 lutego, sporej wielkości śmieć "podróżował po terenie parkingu, podobnie, ale dłużej zalegają na trawniczku dwa "szczeniaczki" butelki po wódce - te są tam od 17 - 23 lutego i być może w dalszym ciągu. Pozostałe zdjęcia to dowód na to, że JM - Serwis nie sprząta zgodnie z umową po każdej imprezie. Śmieci zalegają na trybunach i nie są opróżniane kosze na śmieci. Umowa wyraźnie mówi, że sprzątanie po imprezie musi się zacząć maksymalnie 30 minut po jej zakończeniu i trwać nie dłużej niż 6 godzin niezależnie od pory dnia i nocy 7/24, po groźbą kar umownych:
c) przekroczenia terminów rozpoczęcia lub zakończenia prac porządkowych określonych w § 2 ust 2 w wysokości
1 500,00 zł za każdą rozpoczęta godzinę opóźnienia w rozpoczęciu lub zakończeniu prac porządkowych,
Napisz komentarz
Komentarze