Stłuczka przed pasami
Do kolizji doszło w piątek 26 sierpnia przed godz. 8.00. Sprawcą jest 39-letni kierowca samochodu marki Opel nie zachował bezpiecznej odległości i wjechał w tył poprzedzającego go samochodu marki Citroen. Kierowca Citroena to 58-letnia kobieta. Obydwoje byli trzeźwi.
Policjanci w związku z wypadkiem będą prowadzić dalsze czynności, ponieważ system informatyczny ujawnił, że kierowca Opla, nie posiadał uprawnień do kierowania pojazdami. W tej sprawie zostanie złożony wniosek do sądu o ukaranie – poinformowała oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Nysie.
Radny tłumaczy, że uprawnienia ma
Sprawca kolizji radny Przemysław Dziaduś wyjaśnia, że musiał nastąpić błąd w systemie, ponieważ uprawnienia posiada. Co prawda miał zatrzymane prawo jazdy na 3 miesiące, za przekroczenie prędkości w terenie zabudowanym, ale miało to miejsce w lipcu zeszłego roku. Okres zatrzymania prawa jazdy dawno się skończył i radny nie rozumie dlaczego policja twierdzi inaczej.
W międzyczasie media dowiedziały się, że procedura odwieszania uprawnień kierującego nie dokonuje się automatycznie po upływie okresu zatrzymania. Jak piszą Nowiny Nyskie cytując naczelnika wydziału komunikacji Starostwa Nyskiego, kierowca, któremu zostało zatrzymane prawo jazdy na 3 miesiące musi po okresie karencji złożyć wniosek do starostwa o jego odblokowanie i zapłacić 50 gr opłaty.
Procedura wygląda na dość uciążliwą. Wygląda na to, że system informatyczny systemu informacji o kierujących nie jest zdolny do automatycznej pracy w oparciu o kalendarz i zmianę trzeba "wklepywać ręcznie". Tak więc ustawodawca przerzucił obowiązek "aktualizacji danych w systemie" na obywatela. Na pytanie, czy nasze państwo jest biurokratycznie sprawne, jest tylko jedna odpowiedź - NIE.
Inna sprawą jest zweryfikowanie przez policję, czy radny mówi mediom prawdę o stanie swojego prawa jazdy.
Napisz komentarz
Komentarze