Statystyki są ciekawe – otóż w roku ubiegłym niewiele mniej niż połowa bo aż 9 z 23 radnych zarobiło pracując zawodowo mniej niż otrzymało diety. Mówi się, że dzisiejsza młodzież nie chce pracować za mniej niż 2 tysiące na rękę. Wielu radnych nie ma nawet tyle. Czy ludzie podejmujący kluczowe decyzje w sprawach ważnych dla miasta nie powinni być niezależni finansowo?
Jeśli chodzi o rekord skromności finansowej absolutnym liderem od kilku lat jest radny Przemysław Dziaduś, który nie zarobił w roku ubiegłym ani złotówki i oficjalnie żyje wyłącznie z diety radnego za jedyne 1116 złotych miesięcznie, ale w grupie niezamożnych radnych nie jest sam, za kwotę poniżej 2 tysięcy złotych musi wiązać koniec z końcem grupa przynajmniej kilku radnych.
Jak się okazało, 3 spośród radnych nie posiada żadnego lokum – ani mieszkania, ani domu. Aż 13 spłaca kredyty, rekordziści maja do spłacenia ponad 400 tysięcy złotych. Tylko 7 radnych, czyli mniej niż jedna trzecia członków Rady Miejskiej, osiągnęła dochody wyższe niż średnia krajowa.
Czy to czysty przypadek, czy wyborcy rzeczywiście głosują chętniej na tych, którym w życiu się nie najlepiej powodzi.
Napisz komentarz
Komentarze