Interesy obrońców klimatu i rosyjskiego dyktatora Władimira Putina były zbieżne,
Od lat pojawiają się sygnały, że Rosja – chcąc sama sprzedawać gaz i ropę na Zachód - wspiera ruchy ekologiczne w USA i Europie w walce z paliwami kopalnymi - czytamy w "Die Welt" w opublikowanym artykule. Nie jest tajemnicą, że w różnych źródłach pojawiły się już wcześniej informacje o finansowaniu przez Moskwę organizacji pozarządowych działających za Zachodzie.
Rosyjski rząd przekazał 82 miliony euro.
"Rosyjski rząd przekazał 82 miliony euro europejskim organizacjom ochrony klimatu, których celem było zapobieganie produkcji gazu ziemnego w Europie" – pisze niemiecki dziennik. Gazeta przypomina, że były sekretarz generalny NATO Anders Fogh Rasmussen już w 2014 roku informował, że Rosja wspierała organizacje ekologiczne "w celu utrzymania europejskiej zależności od rosyjskiego gazu". Zarzuty te odpierał wtedy m.in. Greenpeace. To sytuacja podobna do strategii zatrudniania europejskich polityków na stanowiskach w rosyjskich spółkach energetycznych najlepszym przykładem jest były kanclerz Niemiec Gerhard Schröder.
Gaz łupkowy
Europa, podobnie jak Stany Zjednoczone, posiada znaczne zasoby gazu łupkowego. W pierwszej dekadzie lat dwutysięcznych duże firmy energetyczne w Europie były gotowe do rozpoczęcia eksploatacji. "Ale zasoby pozostały w ziemi, presja aktywistów klimatycznych na firmy i rządy doprowadziła do odwrócenia się inwestorów" - czytamy w "Die Welt", powołując się na ustalenia dzienników "Financial Times" i "New York Times". Dodaje, że właśnie wtedy zrezygnowano z poszukiwania nowych złóż gazowych w Europie.
Eksperci zastanawiali się nad "błyskawicznym" pojawieniem się dobrze zorganizowanych grup, zajmujących się zwalczaniem procesu szczelinowania na terenie Europy Wschodniej, gdzie Rosja sprzedaje swoją energię - pisze niemiecki dziennik.
Rosyjski gaz wspiera zieloną Europę.
Radykalny sprzeciw wobec wydobycia gazu ziemnego w Europie sprawił, że gaz z Rosji stał się atrakcyjny. Na starym kontynencie radykalnie ograniczono wydobycie gazu ziemnego konwencjonalnymi metodami - 15 lat temu wydobywano więcej gazu, niż eksportowała Rosja. Kontynent europejski pokrywa obecnie około 40 proc. swojego zapotrzebowania na gaz ziemny dostawami z Rosji - analizuje "Die Welt".
W ostatnim czasie latach szczególnie Niemcy uzależniły się od surowców energetycznych z Rosji. W miejsce likwidowanej energetyki jądrowej, zaplanowały dziesiątki nowych elektrowni gazowych, dostawcą surowca miała być Rosja - czytamy w gazecie.
Nie chcieli słuchać Trumpa
"Kiedy prezydent Donald Trump powiedział w 2018 roku, że Niemcy są zależne od Rosji w zakresie dostaw energii, niemieccy dyplomaci wyśmiewali to. Niestety rosyjska inwazja na Ukrainę bezlitośnie obnażyła tę zależność. Olaf Scholz przyznał wprost, że Niemcy są uzależnione od rosyjskiego gazu" – pisze "Die Welt".
Jak podsumowuje Die Welt, walka przeciw wydobyciu gazu ziemnego w Europie i USA nie służy ochronie klimatu. Gaz ziemny nadal jest spalany, z ta różnicą, że pochodzi z Rosji. Elektrownie jądrowe zostały zamknięte, a walka z energetyka jądrową trwała do ostatnich dni przed agresją Rosji na Ukrainę.
23 lutego na dzień przed wojną minister do spraw klimatu republiki federalnej Niemic powiedziała - "Jeśli w Polsce dojdzie do budowy reaktorów, to będziemy pracować z użyciem odpowiednich instrumentów prawnych, dla mnie to oczywistość" - w ocenie Berlina elektrownia atomowa „nie była dobrym ani bezpiecznym zabezpieczeniem dopływu energii w przyszłości”. Miejmy nadzieję, że ta "kolejna wspaniała niemiecka koncepcja dotycząca Europy" to już przeszłość.
Wojna na Ukrainie spowodowała wzrost cen gazu ziemnego, przez co rośnie zapotrzebowanie na węgiel – a to powoduje wzrost emisji CO2. Z powodu braku alternatywy dla rosyjskiego gazu Niemcy biorą pod uwagę przedłużenie funkcjonowania elektrowni węglowych - podsumowuje "Die Welt".
_______________________
bardzo ciekawy materiał na temat GreenPeace
Patrick Moore jeden z założycieli organizacji Greenpeace tłumaczy dlaczego odszedł z własnej organizacji. - "GreenPeace with no peace". - Mówi, że w Green Peace nie ma już miejsca na Peace.
Napisz komentarz
Komentarze