TSUE zmienia ton.
Czytając krajowe media, a szczególnie te teksty, które natworzyli "walczący o niezawisłość" prawnicy, nie da się zrozumieć niczego. To znaczy da się, ale ilość prawniczej mniemanologi jest trudna do zniesienia.
Zacytuję więc jedynie komentarz prof. Aleksandra Stępkowskiego, sędziego Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych SN,:
– TSUE nie zgodził się tworzyć na poziomie unijnym środka procesowego, który nie istnieje w prawie polskim, a pozwoliłby kwestionować postanowienie prezydenta RP o powołaniu sędziego. O ile TSUE podtrzymał swoje wcześniejsze decyzje względem Izby Dyscyplinarnej, o tyle odmówił podważenia konstytucyjnej prerogatywy prezydenta. -
Wytrwałym, studentom prawa i masochistom polecam cały tekst - - link - Rzeczypospolita. - https://www.rp.pl/sady-i-trybunaly/art35915161-tsue-pytania-prejudycjalne-sn-ws-sedzi-frackowiak-sa-niedopuszczalne
Skąd zmiana stanowiska TSUE? W tle wizyta prezydenta Bidena
Jako, że jest to organ zdecydowanie polityczny lub jak kto woli polityczno-medialny, zdecydowała zmiana sytuacji międzynarodowej. Spór Berlin-Warszawa musi zostać przesunięty na dalszy plan. Federalizacja Europy nie jest w tym momencie już priorytetem polityki zagranicznej, niestety najprawdopodobniej chwilowo.
Sprawę z wnikliwością komentuje pisarz i publicysta Rafał Ziemkiewicz.
Napisz komentarz
Komentarze