Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
sobota, 18 stycznia 2025 08:39
Reklama

Media cytują Fabritiusa, przemilczają Kowalskiego, a Kowalski oskarża, że mniejszość niemiecka kłamie...

Podpis prezydenta pod ustawą budżetową ograniczającą wydatki na lekcje niemieckiego wywołał protesty mniejszości niemieckiej i samych Niemców.

Ministerstwo Edukacji i Nauki skorygowało liczbę godzin języka niemieckiego jako ojczystego od 1 września 2022 r.

Do Polski przyjechał prof. Bernd Fabritius, pełnomocnik rządu federalnego ds. przesiedleńców i mniejszości narodowych. Polityk przekonuje Polaków wraz z przedstawicielami mniejszości niemieckiej do zmiany zdania.

Zmiana finansowania zawarta w budżecie na rok 2022 jest nieznaczna, bo ograniczone zostały środki na nauczanie języka niemieckiego jako ojczystego z poziomu około 240 mln zł do kwoty 200 mln zł. " - czytamy w poniedziałkowym komunikacie MEiN.

"Przypominamy, że całość środków, o które zredukowana została kwota subwencji (około 40 mln zł), zostanie przeznaczona na naukę języka polskiego jako ojczystego w Niemczech" - zaznaczono w nim.

Ministerstwo wyjaśnia, że stan realizacji przez stronę niemiecką postanowień Traktatu między Rzecząpospolitą Polską a Republiką Federalną Niemiec o dobrym sąsiedztwie i przyjaznej współpracy, podpisanego w Bonn 17 czerwca 1991 r., w zakresie nauczania języka polskiego (język ojczysty – art. 21, języka drugiego kraju – art. 25) jest nieproporcjonalny w stosunku do zakresu wdrożenia Traktatu przez Polskę".

Janusz Kowalski z Solidarnej Polski mówi wprost: Mniejszość niemiecka kłamie

- Zgodnie z art 25 polsko niemieckiego traktatu z dnia 17 czerwca 1991 r. Niemcy są zobowiązani do tego, aby w niemieckich szkołach można się było uczyć języka polskiego jako języka ojczystego. Do dnia dzisiejszego tu nie ma ani jednej niemieckiej szkoły, w której można się uczyć języka polskiego jako ojczystego w w systemie szkolnym finansowanym przez RFN lub jakiekolwiek landy. Nie zostały wydane nawet rozporządzenia wykonawcze do tego. (...)

Mniejszość niemiecka kłamie, kłamie i jeszcze raz kłamie. W sposób ordynarny wskazuje jako przykład funkcjonowanie dyrektywy unijnej HSU. Chodzi o to, że finansowane są zajęcia pozalekcyjne, nie w systemie szkolnym ale dla dzieci migrantów (...).

Mniejszość polska pozbawiona jest możliwości nauki języka polskiego jako ojczystego, a częściowo wpisywana jest w możliwość nauki języka pochodzenia dla migrantów, co jest upokarzające. Tak jakby rzeczpospolita Polska traktowała swoich obywateli pochodzenie niemieckiego jako migrantów (...) Mniejszość niemiecka używa nieprawdziwych informacji. (...) - denerwuje się poseł Janusz Kowalski.

Niemcy protestują

Pełnomocnika rządu federalnego ds. przesiedleńców i mniejszości narodowych i jednocześnie szef Związku Wypędzonych (niedawno zastąpił Erikę Steinbach na stanowisku przewodniczącego) prof. Bernd Fabritius twierdzi, że każdego roku 200 milionów euro jest w Niemczech przeznaczanych dla piętnastu tysięcy uczniów na naukę języka polskiego jako ojczystego.

Jak informuje poseł Kowalski Fabritus wprowadza opinie publiczna w błąd. Strona niemiecka także w żaden sposób nie ustosunkowała się merytorycznie do zastrzeżeń Ministerstwa Edukacji dotyczących braku realizacji międzynarodowego traktatu. Zamiast tego pojawiają się emocje:

- Stworzono drugą kategorię obywateli polskich, bo ten przepis dotyczy około 300 tysięcy obywateli Polski. Oczekujemy wycofania z obiegu prawnego tej zmiany z 4 lutego. Nie wyobrażamy sobie, by w państwie demokratycznym taki przepis mógł obowiązywać – mówi Bernard Gaida. Przewodniczący Związku Niemieckich Stowarzyszeń Społeczno-Kulturalnych w Polsce poinformował, że organizacje mniejszości niemieckiej w Polsce skierowały już w tej sprawie zażalenie do Rady Europy.

Nerwy na wodzu trzyma europosłanka Anna Zalewska komentuje, - Przypomnijmy, że wzajemość to jeden do jednego. Niemcy maja kłopot, żeby zrealizować ten traktat. (...) Byliśmy dumni i jesteśmy dumni w jaki sposób rozwiązaliśmy kwestie edukacji mniejszości jakiejkolwiek litewskiej, niemieckiej, białoruskiej, ukraińskiej, przecież to są polscy obywatele, a dla każdego obywatela rzeczypospolitej konstytucja jest taka sama. - 

 

 


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Reklama
Ostatnie komentarze
Autor komentarza: Tomasz GajewskiTreść komentarza: zebaczyński ścierwo peowskie precz z tym gównem....Data dodania komentarza: 9.01.2025, 20:01Źródło komentarza: Witold Zembaczyński wygrał w sądzie z Januszem Kowalskim - Poszło o naleśniki.Autor komentarza: JachiraTreść komentarza: Chujowe placki resortowego bachoraData dodania komentarza: 19.12.2024, 18:06Źródło komentarza: Witold Zembaczyński wygrał w sądzie z Januszem Kowalskim - Poszło o naleśniki.Autor komentarza: UlaTreść komentarza: Do tanga trzeba dwojga. Ponadto pamiętaj, że krzywdzisz dzieci.Data dodania komentarza: 18.12.2024, 09:14Źródło komentarza: Kamil Bortniczuk został ojcem po raz piąty. Ministrowi urodził się syn.Autor komentarza: UlaTreść komentarza: Podziwiam. Fajna rodzina. Gratuluję, chociaż nie jest zwolenniczką PIS.Data dodania komentarza: 18.12.2024, 09:12Źródło komentarza: Kamil Bortniczuk został ojcem po raz piąty. Ministrowi urodził się syn.Autor komentarza: LolaTreść komentarza: Zastanawiające jest że sąd nie chciał zbadać sprawy dogłębnie.Data dodania komentarza: 4.12.2024, 15:14Źródło komentarza: Witold Zembaczyński wygrał w sądzie z Januszem Kowalskim - Poszło o naleśniki.Autor komentarza: j57Treść komentarza: koles myslał, że będzie tam burmistrzem dożywotnio, a potem.... choćby i potop. Woźniak to skansen PRLuData dodania komentarza: 24.11.2024, 21:16Źródło komentarza: Czy to koniec panowania Woźniaków w Otmuchowie, sprawa przetargów w prokuraturze.
Reklama
Reklama