Tajne stowarzyszenie obrońców prawa nazywa się SBB, tj. Szwadron Bestialskich Bikini. Szkolenie to nie przelewki, trzeba moczyć się w słonej wodzie, nastawiać na śmiertelne dawki promieniowania UV, a także pastwić się nad przyrodą. Najgorsze jest wysysanie mózgów inteligentnych orzechów kokosowych. Na setki śmiałków szkolenie przechodzi zaledwie garstka.
Jak donosi szpiegowski portal Interia.pl Magdalena S. z Nysy, z tajnej komórki do walki z wrogami wszechświata jako jedna z nielicznych wkroczyła na kolejny stopień wtajemniczenia. Dla ludzi o prostych umysłach podano informację, że chorowała i przebywała na L4. Ale nie dajmy się zwieść, to tylko pozory.
Po powrocie do Polski oficerka otrzymała medal i awans. Teraz będzie mogła jeszcze lepiej walczyć z siłami ciemności. Niech żyje SBB!!!
Napisz komentarz
Komentarze