Działka rodziny Morawieckich
W 2002 roku Mateusz Morawiecki, wówczas członek zarządu banku BZ WBK, kupił - razem z żoną Iwoną - od parafii pw. św. Elżbiety na wrocławskim Oporowie działkę o wielkości 15 ha za 700 tys. zł. Niedługo potem sprzedał część tej działki za 190 tys. W 2012 roku Morawieccy odkupili sprzedaną część za 1,9 mln uznając, że cała działka będzie lepsza inwestycją. W 2021 działkę sprzedali za 14,9 mln zł. Przebitka 5 krotna.
Czy ktoś kupował wówczas mieszkanie? Ja tak, w 2002 roku nabyłem 65 metrowe mieszkanie w Nysie za 65 tys. zł. Tysiąc złotych za metr, to wówczas była wysoka cena. Dziś cena tego mieszkania to 5-6 tys. za metr. Przebitka lepsza niż premier! Czy to znaczy, że jestem spekulantem, jak Mateusz Morawiecki? Czy raczej to, że w 2002 roku nie miałem 700 tys. do zainwestowania.
Czytam teksty "wolnych mediów" i oczom nie wierzę.
Wystarczy wrzucić w Google hasło "Morawiecki działka", i zaraz znajdujemy całe mnóstwo artykułów. Niestety 99% z nich to czysta manipulacja. Test na "wolne media" jest dziecinnie prosty. Jeśli czytelnik nie wyłączył zdrowego rozsądku z łatwością wyłapie, gdzie kończy się dziennikarstwo i zaczyna propaganda. Mimo, że nie ma niczego zbrodniczego w tym, że ktoś, kto miał 700 tys. złotych w 2002 roku, kupił nieruchomość, poczekał 20 lat i ją sprzedał, portale budują teorie spiskowe.
Przepiękny przykład takiej teorii znalazłem na portalu Bankier.pl. Artykuł niejakiej Agaty Tomczyńskiej. - https://www.bankier.pl/wiadomosc/Dzialki-zony-premiera-Poslowie-To-wielka-afera-spekulacyjna-i-lamanie-prawa-koscielnego-8239485.html. Dziennikarka cytuje posła Michała Szczerbę, który "ustalił" że żona premiera Morawieckiego musiała sprzedać działki właśnie teraz w 2021 roku, bo transakcję sprzed 20 lat można było w każdej chwili unieważnić z powodu... prawa kanonicznego. (sic!)
W Polsce jednak, w stosunkach cywilnych nie obowiązuje prawo kanoniczne, tak samo jak nie ma szariatu. Ponadto argument, że rzekomo w transakcji z 2002 roku brakowało zgody jakiegoś biskupa, która była konieczna przy sprzedaży nieruchomości wartej ponad 500 tys. przy kursie 3,9480 (styczeń 2002) - https://www.fakturowo.pl/kursy-walut/02-01-2002, w sytuacji, gdy działka była warta poniżej tego progu, bo ok. 190 tys. $ (700 tys. zł) to prawdziwe bajkopisarstwo.
Niestety ludzie mówiąc kolokwialnie "łykają" co się napisze, jak przysłowiowe pelikany. Niezależnie od tego na kogo się pisze, na lewo, czy na prawo. Jedyny ratunek to samodzielne myślenie. Uprzedzam może być bolesne dla kogoś, kto odwykł od wysiłku szarych komórek.
Czy zawiść może dotykać prawdziwych Europejczyków?
Czy Morawiecki jest wystarczająco europejski?
Kształcił się na Politechnice Wrocławskiej i Central Connecticut State University, a w 1995 uzyskał dyplom Master of Business Administration na Akademii Ekonomicznej we Wrocławiu. W tym samym roku ukończył studia podyplomowe z prawa europejskiego i ekonomiki integracji gospodarczej na Uniwersytecie w Hamburgu. Studiował także na Uniwersytecie w Bazylei i w Kellogg School of Management przy Northwestern University.
W 1995 odbył staż w Niemieckim Banku Federalnym. W latach 1996–1997 prowadził projekty badawcze w zakresie bankowości i makroekonomii na Uniwersytecie we Frankfurcie nad Menem. W 1997 wraz z Frankiem Emmertem opublikował Prawo europejskie, podręcznik z zakresu prawa unijnego i ekonomiki integracji gospodarczej. W 1998 został zastępcą dyrektora Departamentu Negocjacji Akcesyjnych w Urzędzie Komitetu Integracji Europejskiej.
Co w sferze edukacji i kariery biznesowej przed wejściem do polityki robili np. Donald Tusk i Aleksander Kwaśniewski?
Tusk - W 1980 ukończył studia z zakresu historii na Wydziale Humanistycznym Uniwersytetu Gdańskiego. Jego praca magisterska dotyczyła kształtowania się legendy Józefa Piłsudskiego w przedwojennych czasopismach
Kwaśniewski - W latach 1973–1977 studiował handel zagraniczny na Wydziale Ekonomiki Transportu Uniwersytetu Gdańskiego. Nie zdał wszystkich egzaminów przewidzianych w programie studiów i nie złożył pracy magisterskiej.
Wątek lokalny obiecany w tytule.
Zgodzimy się chyba, że Bogusławowi Wierdakowi byłemu wieloletniemu przewodniczącemu sejmiku wojewódzkiego (16 lat - cztery kadencje), daleko do premiera Morawieckiego w kontekście rozmachu kariery politycznej, jednak nie o tym mowa. To akapit zaadresowany do (kochanych współmieszkańców pięknej Nysy) wyborców lokalnego barona Platformy Obywatelskiej.
Drogi obywatelu. Jeśli uważasz, że sprawa z inwestycją rodziny Morawieckich to afera, jak ocenisz sprawę ucieczki przed wierzycielami Bogusława Wierdaka?
https://nto.pl/boguslaw-wierdak-goly-i-wesoly/ar/4655630
Powyżej artykuły NTO, napisany w czasie, gdy właścicielem grupy był niemiecki inwestor, na długo zanim Polskapress został przejęły przez Orlen. Wierdak zapożyczył się u swojego partyjnego kolegi Ryszarda Zembaczyńskiego prezesa oddziału opolskiego banku BOŚ późniejszego prezydenta Opola, na 268 tys Euro (ówczesny kurs Euro - 3,38 zł, źródło - https://www.finanse.egospodarka.pl/kursy-walut/EUR/2001-07-02_ ). To ten sam Zembaczyński, który był oskarżony o działanie na szkodę banku, ale sprawa ciągnęła się tak długo, że się przedawniła. To także ojciec bardzo "medialnego" posła Witolda Zembaczyńskiego.
Wierdak zobowiązań nie spłacił, zostawił po sobie 3,5 mln zł długu. Wartościowe składniki majątku "wyparowały", tj. zostały błyskawicznie sprzedane własnemu pracownikowi , u którego zbankrutowany Pan Bogusław został zatrudniony za najniższa krajową. Pracownik stał się również właścicielem domu, jednak radny Wierdak dalej w nim mieszkał.
To tylko fragment wesołych przygód Bogusława Wierdaka, więcej w artykułach Nowej Trybuny Opolskiej, linki powyżej.
Wyborcom PO, ani partyjnym kolegom to nie przeszkadza np. posłowi Rajmundowi Millerowi, który nieraz z przejęciem mówił o Wierdaku jako swoim mentorze i osobie, która desygnowała go na listę do sejmu. Przeszkadza im jednak fakt, że Mateusz Morawiecki zarobił na działce, którą kupił 20 lat temu?
Od autora felietonu
Morawiecki nie jest moim idolem. Nie zagłębiając się w szczegóły, podpisanie zgody na europejską politykę klimatyczną, to katastrofa dla Polski. Niemiecko - rosyjskie porozumienie gazowe, Nord Stream, blokowanie energetyki atomowej i zgoda na EU ETS to prosta droga do złupienia z nas skóry. Kolonizacja europejska wersja 2.0. Z takiej unii w jaką wchodzimy trzeba uciekać. Mimo, że to piszę wiem, że zostanę nazwany moherowym pisiorem, to nawet zabawne.
MM.
Napisz komentarz
Komentarze