Ceny działek w Nysie
Działki w okolicach Nysy przekraczają cenę 15 tysięcy złotych za ar. Jednak te od werbistów miały kosztować tylko 10,5 tys zł. za ar. Cena wyglądała na tak atrakcyjną, że gmina, która miała do tych działek prawo pierwokupu przygotowała fundusze na wykup tego terenu, by sprzedać go z zyskiem.
Jaki był plan
Burmistrz Nysy zamierzał kupić 15 działek budowlanych wystawionych na sprzedaż przez zakon Werbistów. Prawo polega na tym, że w momencie zamiaru sprzedaży działki na rzecz prywatnego inwestora i już po ustaleniu ceny, gmina miała prawo po ustalonej przez strony cenie kupić działkę jako pierwsza.
Cena działek jednak wzrosła.
Z początkowej ceny 10,5 zał za ar, aż do 15 tysięcy złotych za ar - tak w ciągu miesiąca wzrosła cena terenu sprzedawanego przez nyski zakon.
- Kiedy do urzędu wpłynęły aneksy, przeanalizowaliśmy sprawę i uznaliśmy nieruchomości za nieinteresujące dla gminy – mówi wiceburmistrz Nysy Marek Rymarz. – I jak w każdej takiej sytuacji burmistrz odstąpił od prawa pierwokupu.
Działki dla wspólnoty aktywnych parafian
Działki były przeznaczone dla aktywnych parafian, którzy od lat tworzą życie społeczne parafii. Wspólnota ta składająca się z około kilkunastu rodzin powzięła decyzję w porozumieniu z kierownictwem zakonu, że na tych kilkunastu działkach powstanie swego rodzaju miasteczko.
Łatwo zrozumieć cel takiego osadnictwa. Ludzie, których łączy wspólna pasja i zaangażowanie w sprawy kościoła mieszkając razem mogą się lepiej organizować. By ułatwić powstanie tego mini osiedla zakon podjął decyzję, by sprzedać działki znacznie poniżej ceny rynkowej i tu z prawa pierwokupu skorzystała gmina.
Dzięki gminie nadwyżka trafi do kasy Werbistów.
Grupa parafian by obronić projekt swojego miasteczka dokonała aneksów umów zakupu, aktualizując ceny do poziomu rynkowego. W tej sytuacji wykup przez gminę przestał się opłacać, a do kasy zakonu trafi więcej pieniędzy. Będzie to kwota około 600 tys. zł.
Jestem daleki od krytykowania zakonu Werbistów i niezmiernie cenię kulturotwórczy wpływ nauki kościoła, ale czy sprzedawanie własności należącej do całej katolickiej wspólnoty wybranym oferentom po zaniżonej cenie jest dobrym pomysłem? Trudno utrzymywać, że Werbiści są prywatną firmą i mogą rozporządzać majątkiem wspólnoty wedle własnego uznania. Dodam, że z być może zakonnicy znaleźliby kilka innych metod wsparcia wspólnoty zaangażowanych parafian jeszcze lepszych niż obniżanie ceny działek.
MM
Napisz komentarz
Komentarze