Komisja zdecydowała o wyborze nowego dyrektora.
Konkurs przeprowadzono 16 czerwca. Komisja konkursowa złożona z przedstawicieli starostwa (3 osoby), kuratorium (3 osoby) oraz rady pedagogicznej, związków zawodowych i rady rodziców wybrała stosunkiem głosów 7 do 5 Martynę Nakonieczny.
Doświadczenie
Obie kandydatki mają doświadczenie w kierowaniu szkołami. Małgorzata Makaryk jako dotychczasowy dyrektor Carolinum (2016-2021), Martyna Nakonieczny dyrektor liceum w Paczkowie (2013-2021). Nakonieczny została dyrektorem szkoły po raz pierwszy w kadencji samorządu 2010-2014 kiedy starostą był Adam Fujarczuk Forum z Samorządowego 2002. Ponownie wygrała konkurs w roku 2018. Wówczas powiat kierowany był przez koalicję PSL-PO-SLD. Edukacją zajmował się Piotr Woźniak z SLD.
Polityka
Od wyborów w 2018 roku Martyna Nakonieczny jest radną sejmiku wojewódzkiego z ramienia PIS. Przynależność partyjna jej męża (także PIS) dotychczas nie przeszkadzała kolejnym zarządom powiatu w pozostawaniu na stanowisku dyrektora liceum w Paczkowie. Dziś Piotr Woźniak, radny opozycji mówi o nepotyzmie partii rządzącej. Czy słusznie?
Małgorzata Makaryk to dyrektor Carolinum od 2016 roku. Nie została wyłoniona jednak w konkursie, lecz powołana na to stanowisko przez zarząd powiatu. Doszło do tego w konsekwencji świadomego złamania prawa, jakiego dopuścili się członkowie ówczesnego zarządu powiatu Piotr Wożniak, Czesław Biłobran i Daniel Palimąka. Sprawa była szerzej omawiana w 2019 roku, kiedy wybuchł skandal związany z powoływaniem wbrew prawu oświatowemu członków zarządu i radnych w skład komisji konkursowych. Jak zwykle, takie mamy ułomne państwo, winowajcy nie ponieśli żadnych konsekwencji prawnych i dziś są radnymi powiatu. Nie zmienia to faktu, że Małgorzata Makaryk została dyrektorem na skutek bezprawnych działań zarządu PSL-PO-SLD. więcej tutaj link
Obecny konkurs wygrała radna PIS (będzie dyrektorem Carolinum do 2026). Pod hasłem nepotyzmu (zarząd powiatu jest z PIS) opozycja organizuje społeczna kampanię podważającą wynik rozstrzygniętego konkursu. Trudno ocenić czy mają rację. Należy jednak pamiętać, że obie kandydatki posiadają doświadczenie na stanowisku dyrektora liceum. Obie były dobrze oceniane przez poprzedni zarząd powiatu, który dziś będąc w opozycji bije w bęben i sygnalizuje o nepotyzmie. Czy to przekonujące, niech każdy oceni sam.
Magdalena Makaryk chce powtórzenia konkursu
Była dyrektor Carolinum, napisała skargę na warunki przeprowadzonego konkursu na stanowisko dyrektora nyskiego liceum. W skardze zawarła swoje zastrzeżenia. W ich treści czytamy co następuje:
- Nie pozwolono mi na dokończenie prezentacji i przedstawienie wniosków końcowych. Na początku wystąpienia powiedziano mi, że mam 20 minut. Po tym czasie przewodnicząca powiedziała mi, że mój czas upłynął, ale mogłam wypowiadać się nadal. Po jeszcze kilku minutach pani przewodnicząca przerwała mi. Byłam bardzo zaangażowana, nie kontrolowałam upływającego czasu – mówi Małgorzata Makaryk.
- Prezentacja nie została przerwana. Ta informacja jest nieprawdziwa – opowiada na to Alina Karnaś – Burska, sekretarz powiatu. - Każda z kandydatek miała taki sam czas i takie same warunki na swoje wystąpienie. -
Z naszych informacji wynika zaś, że zgodnie z zawartymi w regulaminie warunkami konkursy kandydatki miały na prezentację po 15 minut każda. Według naszych informacji prezentacja Pani Makaryk wykroczyła znacznie poza te ramy i trwała nawet do 40 minut.
Szkodliwe smsy
Małgorzata Makaryk skarży się też, że w czasie jej wystąpienia jeden z przedstawicieli starostwa ciągle odbierał sms-y, a dźwięk telefonu jej przeszkadzał. Druga osoba wyszła na korytarz zatelefonować, co też rozproszyło kandydatkę i utrudniło jej wystąpienie.
- To brak kultury i szacunku dla drugiego człowieka – komentuje Małgorzata Makaryk. – Byłam gościem na zebraniu, a przewodnicząca komisji nie reagowała. -
- Żadna z kandydatek nie wniosła zastrzeżeń do protokołu z posiedzenia komisji. Również członkowie komisji nie wnieśli uwag. Protokół z postępowania konkursowego został podpisany – mówi sekretarz powiatu nyskiego Alina Kanaś – Burska.
W tym punkcie nasz "dziennikarski wywiad" donosi, że członkowie komisji poruszali się zarówno podczas przesłuchania Pani Makaryk, jak i Pani Nakonieczny. Nawyk gmyrania w telefonach nie ominął członków komisji w trakcie prezentacji obu kandydatek. Taki mamy świat. Ponadto w trakcie prezentacji konkurentki Pani Makaryk, jeden z członków komisji przechadzał się z papierami tam i z powrotem po sali. Czy możemy go za to winić? Być może ma problemy z kręgosłupem i nie może długo usiedzieć.
Reasumując nie sposób zakwalifikować uwag Pani Małgorzaty Makaryk jako poważne. Pamiętajmy, że obie Panie są nauczycielkami i praca z 30 osobową grupą niesfornej młodzieży nie powinna wybijać żadnej z Pań z rytmu. Trudno sobie więc wyobrazić, że komisja przebiła swoimi "wybrykami" zachowanie w klasie. Zaś na poważnie w porównaniu z licealistami z pewnością zachowywała się poprawnie. Argumenty byłej dyrektor są delikatnie mówiąc nieco oderwane od rzeczywistości. Jeśli motywy miałyby być polityczne, to smsy nie miały żadnego znaczenia.
Kolejny zarzut to absencja jednego z członków komisji.
Choć różnica punktacji to dwa głosy, skarga zawiera także argument, że nieobecność jednego z członków komisji mogła mieć wpływ wynik. Jeden z członków komisji konkursowej, przedstawiciel organu prowadzącego czyli starostwa, był tego dnia niezdolny do zasiadania w komisji ze względu na zwolnienie lekarskie.
Alina Karnaś – Burska, sekretarz powiatu i jednocześnie przewodnicząca komisji konkursowej poinformowała media: - W mojej ocenie nie ma to wpływu na rozstrzygnięcie konkursowe. Swoją ocenę opieram o opinię prawną przygotowaną przez radcę prawnego starostwa. -
redakcja
______________________
PS. 2
Bardzo ciekawa jest argumentacja radnego Piotra Woźniaka, zainteresowanych zachęcam do odsłuchania wywiadu z radio Nysa,
Fragment wypowiedzi Woźniaka - przegrała w konkursie (red.: Małgorzata Makaryk), który, jak podawały media, nie do końca był konkursem, w moim przekonaniu, który w jakiś sposób był transparentnie pokazany. (...) Nie miałem oczywiście żadnych zastrzeżeń do pracy Pani dyrektor (red: Nakonieczny), natomiast ja oceniam sytuację, w której pojawiają się spore wątpliwości co do tego, w jaki sposób było to procedowane... - mówił w Radio Nysa Piotr Woźniak, człowiek, który w latach 2015-2018 łamał prawo, uczestnicząc w komisjach konkursowych, w których nie mógł być członkiem. Uczynił to wykorzystując stanowisko wicestarosty. Co do merytoryki wypowiedzi przyznaję, że nic z tego nie rozumiem, może w komentarzach ktoś wyjaśni.
materiał z Radio Nysa Fm od około 15 minuty.
____________________________
Artur Kamiński członek Rady Politycznej PIS także komentuje konkurs - 13:00
Napisz komentarz
Komentarze