Dlaczego ta marka przyciąga idiotów?
Policyjny pościg zaczął się we wtorek po południu w centrum Nysy, na ulicy Bohaterów Warszawy. Kryminalni patrolujący miasto w nieoznakowanym radiowozie rozpoznali za kierownicą bmw znanego im mężczyznę. Wiedzieli, że już kiedyś uciekał przed policją i miał orzeczony sądownie zakaz kierowania.
Próbowali go wylegitymować, ale kierowca przyspieszył, przejechał przez centrum i ruszył w kierunku Hajduk Nyskich. Pościg rozpoczął nieoznakowany pojazd kryminalnych, ale już w Hajdukach Nyskich czekał kolejny radiowóz, który stanął w poprzek drogi na sygnale.
- Kierowca bmw chciał przejechać policjantów blokujących drogę. Jechał w ich kierunku i nie zamierzał się zatrzymać. Funkcjonariusz użyli broni w celach ostrzegawczych – informowała media asp. Magdalena Skrętkowicz, rzecznik policji w Nysie.
Gdzie samochód nie może, rower da radę.
– Kierowca bmw zatrzymał się, wycofał pojazd i skręcił w pole. Dojechał do rowu wodnego i dalej już nie mógł jechać samochodem, więc uciekał pieszo. Przed jedną z posesji zabrał pozostawiony przez przypadek rower i uciekał na nim. W końcu udało się go zatrzymać - informuje rzecznik.
Padły strzały, ale czy legalnie?
Strzały usłyszeli mieszkańcy Hajduk Nyskich, było ich co najmniej kilka. Prawidłowość i okoliczności ich użycia badają wewnętrzne służby policji. Gazeta NTO pisze, że raczej sprawa nie budzi wątpliwości. Jednak trudno wykoncypować na jakiej podstawie dziennikarz tak pisze, ponieważ, choć nieoficjalnie wiadomo, że policjanci strzelali w powietrze, ustawa jasno określa przesłanki użycia broni.
Przykłady sytuacji, kiedy policja ma prawo użycia broni palnej w pościgu:
- Jeżeli osoba dokonywała bezpośredniego i bezprawnego zamachu na życie, zdrowie lub wolność policjanta, to nawet wówczas gdy odstąpiła od tego zamachu, ale podejmie się ucieczki, wtedy policjant może użyć wobec takiej osoby broni palnej, aby ją obezwładnić i zatrzymać.
- Jeżeli osoba nie podporządkowała się wezwaniu do natychmiastowego porzucenia broni, materiału wybuchowego lub innego niebezpiecznego przedmiotu, którego użycie może zagrozić życiu, zdrowiu lub wolości policjanta, czy też innej osoby i podejmie się ucieczki, wówczas policjant także może użyć wobec takiej osoby broni palnej, aby ją obezwładnić i zatrzymać. Niebezpiecznym przedmiotem może być nóż, maczeta, różnego rodzaju pałki, kij baseballowy, a nawet nożyczki.
Policyjne historie czas zacząć
W "zeznaniach" policji jest pewna zasadnicza niekonsekwencja.
- Kierowca bmw chciał przejechać policjantów blokujących drogę. Jechał w ich kierunku i nie zamierzał się zatrzymać. Funkcjonariusz użyli broni w celach ostrzegawczych – informowała media asp. Magdalena Skrętkowicz, rzecznik policji w Nysie.
Kierowca bmw "chciał przejechać" policjantów, bo jechał w ich kierunku itd., to nie jest fakt, lecz interpretacja. Stwierdzenie "chciał" nie mówi nic o faktach i nie powinno pojawić się w żadnym raporcie policyjnym, ani wypowiedzi rzecznika. Uznajmy, że jechał w kierunku policjantów i w bliżej nieokreślonej od nich odległości zmienił kierunek jazdy.
– Kierowca bmw zatrzymał się, wycofał pojazd i skręcił w pole. Dojechał do rowu wodnego i dalej już nie mógł jechać samochodem, więc uciekał pieszo. Przed jedną z posesji zabrał pozostawiony przez przypadek rower i uciekał na nim. W końcu udało się go zatrzymać - informuje rzecznik.
Gdyby brać dosłownie to, co pisze policja, wyglądałoby to dość idiotycznie, bowiem bmw musiałoby zbliżyć się do policjantów na bardzo bliska odległość w celu przejechania ich. Funkcjonariusze musieliby schować się za swoje auto lub wskoczyć do rowu, by chronić swe życie. Potem bmw zamiast wyminąć radiowóz, musiałoby zatrzymać się przed nim, wycofać i tak dalej.
Znacznie bardziej prawdopodobny jest poniższy scenariusz:
Bmw zatrzymało się widząc policję stojącą w poprzek drogi i ruszyło droga polną, ale drogę przecinał rów, więc samochód zatrzymał się. Policjanci ruszyli w pościg za bmw tą drogą. Rów był przeszkodą także dla radiowozu, więc policjanci wysiedli i ruszyli biegiem. Młodzieniec dobiegł do zabudowań, pochwycił rower i zaczął uciekać. Prawdopodobnie przy posesji nie było więcej rowerów, by funkcjonariusze mogli skutecznie gonić uciekiniera, lub jeśli były, policjanci nie zdecydowali się z nich skorzystać.
Wtedy - wynika to z logiki sytuacji - musieli użyć broni. Niestety takie użycie broni palnej jest nielegalne. Dlatego łatwo zrozumieć dlaczego policja eksponuje rzekomą chęć przejechania policjantów, bo tylko w wypadku zagrożenia życia policjanta użycie broni byłoby zgodne z prawem.
Gdyby policjanci użyli broni w momencie, gdy bmw pędziło w ich kierunku, żeby przeciwdziałać "przejechaniu", a kierowca nic sobie z tego nie robił, tylko zaczął uciekać polna drogą, to jakim cudem, w sytuacji gdy miał przewagę nad biegnącymi jadąc rowerem miałby się zatrzymać i poddać. Strzały musiały paść właśnie w tym momencie. Dodatkowo po co strzelali, skoro znali sprawcę? To bezcelowe powodowanie zagrożenia.
To sytuacja podobna do strzelaniny pod wieżą ciśnień z 2014 roku, w której policjant twierdził, że kierowca chciał go przejechać i dlatego strzelał. Kiedy okazało się, że otwór po kuli znajduje się w bocznej szybie, a nie w przedniej, jak miało wynikać z faktu obrony własnej policjanta nastąpił "przełom w śledztwie". To znaczy nie było żadnego przełomu, a jedynie dziennikarze TVP niechcący ośmieszyli prokuratora rejonowego, który twierdził, wbrew zdjęciom, że policjant strzelał w przednią szybę. - link tutaj
Nawet jeśli policja koloryzuje nie znaczy, że kierowca bmw jest aniołem
Tacy kierowcy to zagrożenie na drogach. Zatem bardzo dobrze, że został schwytany przez policję. Stwierdzono, że 27-latek był trzeźwy. Jeszcze nie zapadła decyzja czy będzie wobec niego wniosek o tymczasowy areszt.
Napisz komentarz
Komentarze