"Dobrowolnie" znaczy, że musisz chcieć.
Nie chodzi o to czy ktoś jest za szczepionkami RNA, czy przeciw, ale chodzi o definicję pojęcia dobrowolny. Według Kostusia szczepionki są dobrowolne, ale nieprawidłowy wybór należy karać.
Cytuję opis z radio Opole: Tomasz Kostuś (PO) nie miał wątpliwości, że osoby zaszczepione trzeba jakoś nagradzać, a tym którzy świadomie rezygnują ze szczepienia ograniczać dostęp np. do restauracji, kawiarni, czy centrów handlowych.
Czy poseł Tomasz Kostuś jest z tych samych platformersów szanujących wolność nade wszystko, którzy chcieli umrzeć ze sloganem KONSTYTUCJA na ustach? Czy po prostu nie należy brać poważnie paplaniny polityka, co się wsławił przed kilkoma laty poleceniami jakie wydawał swoim pracownikom w stylu "waruj", "siad" i inne psie instrukcje, które nie świadczą, ani o intelekcie zatroskanego o poziom szczepień posła, ani o jego kulturze osobistej.
Z kolej Violetta Porowska uderza w mędrczy ton i peroruje czyli wygłasza złote myśli o kresie nauki - W ostatnich latach dokonał się jakiś przełom wiary w naukę i tej wiary jest coraz mniej, a odwoływanie się do grupy medyków, by mocniej wsparli akcję szczepień, też może nie przynieść spodziewanych efektów -
Potem jest jeszcze wznioślej
- Właśnie z tej grupy, często uznanych autorytetów pojawiają się głosy antyszczepionkowe, a oglądałam ostatnio w telewizji dyskusję między dwojgiem profesorów i telewidzowie, jaki mieli wysnuć wniosek, którą argumentację przyjąć? My, jako społeczeństwo też jesteśmy "w rozkroku" - uważa opolska parlamentarzystka PiS.
Czyli według Porowskiej idealna nauka w rozkwicie, to taka, która mówi jednym głosem. Nie wiemy jakie fakultety i kiedy Pani poseł pominęła, ale to właśnie różnica zdań jest w nauce tym, co pcha machinę rozwoju ku przodowi. Najwyraźniej doszło do pomyłki naukowców z pionierami.
Jeszcze lepsze jest cytowane w radio Opole podsumowanie Porowskiej - Kluczowym w jej ocenie pozostaje pytanie: Jaką wartością jest dziś dla nas nauka? -
Pani poseł z łatwością odpowiemy: nauka jest warta tyle, ile ktoś jest w stanie za nią zapłacić. To nie brzmi optymistycznie, ale w świetle właśnie opublikowanych wyników sporu sadowego dotyczącego opioidów, jaki został rozstrzygnięty w USA, wiemy, że koncerny farmaceutyczne nie są bardziej prawdomówne od przysłowiowej cyganki wróżbitki, bowiem amerykański sąd stwierdził, że świadomie wprowadzały latami pacjentów w błąd faszerując ich lekami na bazie opium. Wątpliwa motywacja i niska prawdomówność chciwych koncernów została przypieczętowana miliardowym wyrokiem odszkodowawczym. Mówimy o miliardach dolarów.
Kryzys Opioidowy
Kryzys opioidowy w USA to plaga uzależnień od bardzo silnych środków przeciwbólowych. Koncerny medyczne często naginały przepisy, reklamując leki opioidowe. Zatajały też informacje o ich uzależniającym działaniu. Długie, systematyczne przyjmowanie specyfików zawierających kodeinę, fentanyl, buprenorfinę, oksykodon czy morfinę grozi zdrowiu i życiu. Jak podają teraz eksperci, to właśnie leki opioidowe odpowiadają za śmierć nawet pół miliona ludzi w latach 1999-2019.
Grupa amerykańskich prokuratorów generalnych ujawniła w środę przełomową ugodę o wartości 26 miliardów dolarów z dużymi firmami farmaceutycznymi za rzekome podsycanie śmiertelnej epidemii opioidów. Trzej najwięksi dystrybutorzy leków w USA - McKesson Corp, Cardinal Health Inc i AmerisourceBergen Corp - mają zapłacić łącznie 21 miliardów dolarów, podczas gdy koncern Johnson & Johnson (J&J) zapłaci pięć miliardów dolarów.
Pytanie klucz
Czy koncerny, które stały za niezliczonymi aferami, a ostatnia z nich to tzw. kryzys opioidowy, doznały jakiegoś oświecenia duchowego i od teraz będą z nami szczerze rozmawiać o korzyściach i zagrożeniach związanych z łykaniem kolejnych cudownych preparatów. Chciałbym w to wierzyć. Chciałbym wierzyć także, że naukowcy z dziedziny farmaceutyki, których kariery naukowe poza wielkim biznesem farmaceutycznym nie istnieją, także powiedzą nam prawdę.
To nie znaczy, że neguję szczepionki, ale jeśli koncerny sprzedają rządom leki, za których działanie nie chcą brać odpowiedzialności, a rządy cedują ryzyko na obywateli i wmawiają im, że szczepienie jest dobrowolne, do tego, jak twierdzi specjalista od tresury ludzi-psów poseł Tomasz Kostuś państwo powinno karać obywateli za "niedobry" dobrowolny wybór, to coś jest nie tak.
Może po prostu mówią do nas przez mikrofon Radia Opole ludzie nie do końca poważni, choć uśmiechnięci i bardzo ładnie ubrani.
MM
Napisz komentarz
Komentarze