Dyskurs wykluczania.
To bardzo ciekawa sytuacja. Nie dlatego, że nietypowa, ale wręcz przeciwnie - jest po prostu archetypowa.
Donald Tusk podczas konferencji prasowej odmówił odpowiedzi dziennikarce TVP. Stwierdził, cytuję za onet.pl - Zwrócę się do funkcjonariuszki telewizji PiS-owskiej, rządowej - . To oczywisty dyskurs wykluczania. Według tej retoryki dziennikarze są w TVN, w TVP są funkcjonariusze i to wszystko abstrahując od historii obu stacji i dociekań gdzie pozostało więcej funkcjonariuszy i TW rodem z minionej epoki. Dalej były premier dodaje:
- Ja wam serdecznie współczuję, ale mogę ewentualnie debatować z waszym mocodawcą, czyli z Jarosławem Kaczyńskim. Proszę mu przekazać ode mnie ten sygnał. - kwituje dumnie Premier Tusk.
Donald Tusk, zwraca się do (kobiety!) dziennikarki, "wy", brakuje jeszcze "towarzyszko". Maniery prawdziwie europejskie.
Gdyby dziennikarka miała refleks odparowałaby cios np. tak: - Ja także wolałabym rozmawiać z Pańską mocodawczynią Panią Angela Merkel, ale skoro jej tu nie ma, to dziś musimy sobie wystarczyć Panie Premierze - i tu powinna ponowić swoje pytanie. Oczywiście byłoby to złośliwe, ale adekwatne do impertynencji byłego premiera.
Co ciekawe onet.pl, który opisuje całe zdarzenia pisze o dziennikarce per "pracownica". To już całkiem komiczne, bo kto jak kto, ale onet.pl, skompromitowany przez własnego szefa Marka Dekana sławnym listem Dekana, według kryterium Tuska, onet sam nie posiada już żadnych dziennikarzy. Po tym jak okazało się, że prezes zarządu Ringier Axel Springer Mark Dekan programował światopogląd polityczny dziennikarzy oficjalnymi odezwami, ci którzy nie sympatyzują z onetem mogliby nazywać tamtejszych dziennikarzy np. "siepaczami Dekada", albo brunatnymi koszulami Dekana.
Komedia
Opiszmy całą sytuację słowami przeciwników każdej ze stron tj. maksymalnie złośliwie dla wszystkich:
Próbka literackiej złośliwości:
Donald Tusk, podwładny Angeli Merkel, powiedział funkcjonariuszce telewizji PIS-owskiej, - ja wam serdecznie współczuję towarzyszko, ale mogę ewentualnie debatować z waszym wodzem Jarosławem Kaczyńskim. - Całą sprawę sprzeczki pracownicy TVP z prypciem Merkel widział i opisał wierny, choć mierny siepacz Dekana.
Prawda, że to komiczne? Ale przekaz jasny. To co robi Donald Tusk i Onet, to szczucie, odbieranie godności, poniżanie, czyli... mowa nienawiści!!! Dziennikarkę TVP stojącą po drugiej stronie barykady próbowali opluć, odczłowieczyć i nie dać dojść do słowa. Po co rozmawiać skoro lepiej wykluczyć. A wykluczenie to przestępstwo rangi europejskiej... no chyba, że wyklucza się siły reakcyjne.
Rządowa TVP
Nie chodzi tu o to, czyja jest publiczna telewizja. Bo oczywiście, że TVP sprzyja rządowi PIS, podobnie jak w latach 2007-2015 sprzyjała rządom PO-PSL. Jednak co należy zauważyć, dzisiejszy rząd, tak jak poprzednie, nie wziął się z kapelusza, lecz został ukształtowany przez większość parlamentarną, a ta decyzją wyborców. Zatem TVP jest głosem większości Polaków, przynajmniej z takim założeniem oddali swoje głosy na PIS.
Rzecz jasna szkoda, że TVP nie jest bardziej niezależna, ale kiedy spojrzymy na niemieckie media podporządkowane swojemu rządowi na wzór karnej armii pruskiej, zdamy sobie sprawę, że niezależność mediów, nie jest najważniejszą cechą "dojrzałej europejskiej demokracji". A przecież postępowcy od Tuska i nowoczesne media od Ringier Axel Springera, a także nowych amerykańskich udziałowców większościowych onetu, to podobno najlepsze co nas może spotkać. Przepraszam za sarkazm.
Piszę tak, bo Niemcy całkiem na poważnie uważają się za zdecydowanie bardziej dojrzałą demokrację i co rusz nam o tym przypominają.
MM
źródło - https://wiadomosci.onet.pl/kraj/starcie-tuska-z-pracowniczka-tvp-zwroce-sie-do-funkcjonariuszki-telewizji-pis-owskiej/01x4k3l
Napisz komentarz
Komentarze