Jak twierdzą mieszkańcy, każdy z nich posiada licznik zamontowany przez administrację budynku, Nyski Zarząd Nieruchomości. Dotychczas płacono za ciepłą i zimną wodę zgodnie z pomiarami liczników indywidualnych. Pomimo to, administracja nakazała dokonać zapłaty różnicy pomiędzy wskazaniami tych wodomierzy, a licznikiem głównym.
Dopłaty są różne - od tysiąca zł nawet do czterech-pięciu tysięcy . Sposób ich wyliczenia wynika z udziału procentowego każdego lokalu w ogólnym zużyciu wody jednak mieszkańcy jest niezrozumiały.
Próbowaliśmy uzyskać informacje od Prezesa NZN Bogdana Wyczałkowskiego, ale jednoznaczne wyjaśnienie sprawy na razie chyba jest nieosiągalne. Na liczniku głównym zużycie wody o 56% większe niż suma metrów sześciennych wody z liczników indywidualnych. Główny licznik został już sprawdzony przez AKWĘ i nie dopatrzono się nieprawidłowości w jego funkcjonowaniu. Indywidualne liczniki mieszkańców również były sprawdzane.
Sprawdzano instalację od liczników indywidualnych do głównego, wypróbowano licznik elektroniczny, ale na razie bez rezultatu. Rozbieżności istnieją również w innych budynkach, ale tam nie przekraczają 1,5 %. Natomiast zjawiska przy ulicy Słowiańskiej po prostu nie da się wytłumaczyć.
Na razie w każdym mieszkaniu są montowane nowe bardzo czułe liczniki elektroniczne. Wyjaśnienia trwają, niemniej jednak prezes Nyskiego Zarządu Nieruchomości uważa, że mieszkańcy powinni zapłacić różnicę.
W tym budynku znaczne Rozbieżności pomiędzy wskazaniami liczników maja miejsce od co najmniej kilku lat. Dotychczas, niezgodnie z regulaminem, to spółka pokrywała różnicę ze własnych środków
Ogromne dopłaty do zużytej wody przepełniły czarę goryczy. Jak twierdzą gminni lokatorzy , od lat bezskutecznie domagają się remontów i napraw, chociaż regularnie płacą czynsz. Drzwi na klatkę schodową nie domykają się od wielu lat, powodując, że staje się ona schronieniem dla bezdomnych, nie stroniących od alkoholu i chuliganów.
Jak twierdzą lokatorzy, w budynku nie przeprowadzono żadnych remontów od 16 lat. Mieszkańcy płacą za domofon, który nie działa. Regularnie zdarzają się wybryki chuligańskie, m.in. kradzieże poczty. Mieszkańcy poświęcają sporo czasu próbując wymusić na administracji dokonania napraw i remontów klatki schodowej
Na razie interwencje nie przyniosły satysfakcjonujących efektów mieszkańcy jednak maja nadzieje, że to się zmieni.
Napisz komentarz
Komentarze