Specjalista BHP
Lucyna Medyk jest specjalistą BHP. Od 2010 roku prowadziła działalność gospodarczą pod nazwą MEDYK LUCYNA AD NATURAM usługi w zakresie ochrony środowiska i BHP. Firma przynosiła przyzwoite przychody. W 2014 roku było to 73 tys. zł rocznie. Mimo to, Lucyna Medyk w momencie, gdy została radną zaprzestała tej intratnej działalności, i jak czytamy z jej oświadczenia majątkowego, zatrudniła się u swojej siostry wykonując taką samą pracę jak dotychczas, tyle, że za zaledwie 5 tys. zł rocznie. Dlaczego?
Gdzie się podziały pieniądze Lucyny Medyk?
Przeanalizujmy chronologicznie. Lucyna Medyk pod koniec 2014 roku, z ramienia PO, zdobywa mandat radnej w gminie Namysłów. Niedługo po listopadowych wyborach, bo już 1 grudnia 2014, jej rodzona siostra Beata Błajet, rozpoczyna działalność gospodarczą pod niemal identyczną nazwą, co jej siostra, tj. AD NATURAM BEATA BŁAJET usługi w zakresie ochrony środowiska i BHP.
Co ciekawe firma Pani Beaty zostaje zarejestrowana pod tym samym adresem, co dotychczasowa działalność radnej Lucyny Medyk (z domu Błajet). Ponadto z naszych informacji wynika, że Pani Beata Błajet nie jest specjalistą BHP i jest zatrudniona jako woźna w jednym z gminnych przedszkoli w Namysłowie, więc nie posiada najwyraźniej kwalifikacji, ani czasu by przejąć od siostry interes.
Po co takie zamieszanie?
4 stycznia 2016 r. Namysłowski Ośrodek Kultury podpisuje umowę z AD NATURAM Beaty Błajet. Wynagrodzenie ustalono na 2000 zł/mc. Rok później, 1 kwietnia 2017 r., umowa zostaje aneksowana na kwotę 1500 zł/mc. Podobną umowę na usługi BHP, w dniu 1 kwietnia 2017 r. Beata Błajet podpisuje z NOSiR. Tu ryczałtowa należność to 800 zł/mc.
Lektura dokumentów powstających przy realizacji umów na rzecz NOK i NORiR wydaje się odkrywać sens opisanej wyżej roszady. Okazuje się, że dokumenty z zakresu BHP podpisuje i podbija pieczątką specjalisty BHP, radna Lucyna Medyk. Według nieoficjalnych informacji telefon na fakturze jest numerem, z którego korzysta radna.
Co w tym dziwnego?
Ustawa o samorządzie gminnym nie pozwala na to by, radna, w tym wypadku Lucyna Medyk, podpisywała umowy z gminą, w której pełni mandat. Zakaz dotyczy także wszystkich placówek i spółek gminnych. Przepis mówi, że nie wolno radnemu prowadzić działalności gospodarczej na majątku gminy. Taka działalność skutkowałaby wygaśnięciem mandatu.
Dziś Pani Lucyna Medyk tłumaczy, że nie było konfliktu interesów, bo nie jest formalnym właścicielem - razem z siostrą ją prowadzimy od wielu lat - mówi o firmie siostry w wywiadzie dla TVP3.
Trudno jednak oprzeć się wrażeniu, że firma założona "na siostrę" to działanie pozorne i chodziło o to, by obejść ustawę o samorządzie gminnym i móc podpisywać umowy z placówkami gminy, czego radna we własnym imieniu robić nie mogła.
Sprawa jest tym bardziej pikantna, że były dyrektor NOK, jak wynika z dokumentów, zatrudniając NATURAM dopuścił się niegospodarności. Okazuje się bowiem, że na mocy porozumienia z 2005 roku, urzędujący wówczas burmistrz Namysłowa Krzysztof Kuchczyński, w celu zaoszczędzenia środków publicznych postanowił, że w gminie będzie tylko jeden etat dla BHP-owca. Osoba zatrudniona w gminie miała nieodpłatnie obsługiwać nie tylko Urząd Miejski, ale także inne placówki gminne.
Były dyrektor NOK, a później także NOSiR zignorowali to porozumienie. W rezultacie na usługi, które wykonywała radna wydali w kadencji 2014- 2018, prawie 80 tysięcy zł (NOK na 62.838,87 zł i NOSiR na 16.800,00 zł).
Radny zawiadamia prokuraturę
16 kwietnia 2021, radny Rady Powiatu Zbigniew Bratosiewicz (PiS) złożył zawiadomienie do prokuratury o podejrzeniu popełnienia przestępstwa. Zawiadomienie dotyczy podejrzenia popełnienia przestępstw karno-skarbowych przez Panią Lucynę Medyk polegających na unikaniu podatku.
Jednak w ocenie dziennikarzy podatek dochodowy mógł zostać zapłacony w prawidłowej kwocie, tyle, że mogło dojść do sytuacji, że zapłaciła go nie ta siostra, która faktycznie zarabiała. Tutaj mogło mieć miejsce inne, poważniejsze naruszenie prawa. Mogło dojść do złożenia fałszywego oświadczenia majątkowego. Dlatego, że ukryte dochody, nie przestają być dochodami.
Fałszywe oświadczenie majątkowe, czy mogło do tego dojść?
Radna w kolejnych oświadczeniach majątkowych po objęciu mandatu, wykazuje, że w firmie siostry jako BHP-owiec zarabia zaledwie około 5 tys. złotych brutto rocznie, czyli mniej niż 400 zł miesięcznie netto. Choć jak piszemy wyżej, zanim została radną, na takiej samej działalności, w 2014 roku osiągnęła przychód 73 tys.
Taki podział zysków byłby niezgodny z logiką. Tym bardziej, że pod wszystkimi dostępnymi nam dokumentami BHP w firmie, podpisuje się radna Medyk. Według naszej informacji, jej siostra pracuje w tym czasie na pełnym etacie w innym miejscu, więc w godzinach, w jakich wykonuje się usługi firmowe jest raczej zajęta. Dodatkowo siostra radnej nie jest specjalistą BHP. Zatem można przypuszczać, że całą robotę wykonywała radna. Podział pieniędzy byłby wówczas całkowicie nieadekwatny do faktycznego nakładu pracy, w rzekomo "wspólnej" firmie. Wobec znanych nam faktów trudno taką działalność nawet nazwać wspólną.
Gdyby się okazało, co byłoby logiczne, że większość, albo i nawet wszystkie pieniądze zarobione na usługach BHP trafiły ostatecznie do rąk radnej Lucyny Medyk, doszłoby do ukrycia dochodów i złożenia fałszywego oświadczenia majątkowego i to wielokrotnie przez kolejne lata od roku 2015 do dziś.
Nawet opcja darowizny nic by tu nie pomogła. Bo choć siostra, siostrze może przekazać darowiznę, taką darowiznę trzeba wpisać do oświadczenia majątkowego, tak samo jak inne dochody. Do tego, by uniknąć podatku od darowizn (najbliższa rodzina), trzeba przekazać pieniądze przelewem i przelew opisać jako darowizna.
Zgodnie ze stanowiskiem Sądu Najwyższego, za złożenie fałszywego oświadczenia majątkowego od 15 kwietnia 2016 r., grozi karą pozbawienia wolności do ośmiu lat.
Unikanie płacenia ZUS.
Druga sprawa to unikanie płacenia ZUS. Osoba prowadząca działalność gospodarczą, tak jak to robiła Lucyna Medyk zanim została radną, musi płacić pełny ZUS. Na styczeń 2021, to kwota 1475 zł miesięcznie, niezależnie ile się zarabia. Przedsiębiorca nie płaci ZUS tylko wtedy, gdy jest zatrudniony na cały etat gdzie indziej i otrzymuje tam minimalne wynagrodzenie. Wówczas opłaca jedynie składkę zdrowotną, a i tak jej większą część odlicza się od podatku.
Ten przywilej w naszym przypadku przysługiwał siostrze radnej, bo pracowała na cały etat w przedszkolu. Z oświadczenia majątkowego radnej Medyk można przypuszczać, że została zatrudniona na 1/8 etatu u siostry. To minimum, żeby mieć świadczenia zdrowotne. Koszt ZUS za takie zatrudnienie to mniej niż 100 zł miesięcznie. Zatem prowadząc firmę na inna osobą, według stawek ZUS z 2021 roku, można oszczędzić około 17 tys. zł rocznie. To sporo pieniędzy.
Czy mamy w Namysłowie sprawę w typie "zegarek Ministra Nowaka"?
Z doświadczenia wiemy, że wymiar sprawiedliwości jest zwykle bardzo łagodny dla samorządowców. To, co wydaje się oczywiste i zgodne z dokumentami dla zwykłych śmiertelników, dla organów ścigania może być trudne do rozpoznania i zawiłe. Więc, bardzo trudno dziś wyrokować w jakim kierunku pójdzie rozpoczęte śledztwo w sprawie radnej Lucyny Medyk. Tym niemniej z ciekawością będziemy je śledzić.
Napisz komentarz
Komentarze