Ktoś strzelał do kotów z wiatrówki
Podczas wizyty u weterynarza z ciał obu kotów wydobyto po śrucie typu diabolo 4,5 mm. To pociski z wiatrówki. Zaczęło się od tego, że kilka dni przed Wielkanocą zauważyliśmy, że jeden z kotów, Fredziu, ma rankę na głowie, a po dotknięciu w okolicy ucha można było wyczuć zgrubienie - opowiadał mediom Michał Lewandowski znany nyski dziennikarz radiowy i głos radia Nysa.
- Po prześwietleniu okazało się, że w głowie kotka utkwił śrut. – emocjonuje się Pan Michał. Weterynarz uważa, że gdyby strzał padł centymetr niżej, to kot mógłby stracić oko, a nawet zginąć.
O sprawie poinformowana została policja. Trwają czynności, które mają doprowadzić do ustalenia, kto strzelał do kotów. Sprawcy może grozić nawet do 5 lat pozbawienia wolności.
Napisz komentarz
Komentarze