Chciał uczestniczyć w sesji
Sprawa dotyczy sesji jaka miała miejsce pod koniec listopada 2020 roku, gdy trwała druga fala pandemii. Sesja zwołana została w trybie zdalnym. Jednak - jak opisuje portal nto.pl - jeden z radnych Prawa i Sprawiedliwości na sesję przyszedł do urzędu i "poprosił o miejsce, z którego mógłby zdalnie uczestniczyć w sesji". Jak dowiadujemy się nieoficjalnie zrobił to, ponieważ podczas poprzedniej sesji, także zdalnej, doszło do problemów technicznych, które miały mu utrudnić wypowiadanie się w trakcie sesji. Tym razem chciał mieć pewność, że będzie mógł się wypowiedzieć bez problemów.
Radny usłyszał zarzut.
- Jest podejrzany o narażenie życia i zdrowia wielu osób, bo przyszedł do urzędu pomimo wiedzy i świadomości, że jest zakażony koronawirusem - poinformował Klaudiusz Juchniewicz, szef Prokuratury Rejonowej w Prudniku. prokurator dodał, że radny odmówił składania wyjaśnień w tej sprawie. Przesłuchano nie tylko pracowników starostwa, ale także medyków, którzy zostali zwolnieni z tajemnicy lekarskiej. - Z tych zeznań wynika, że mężczyzna przyszedł do miejsca publicznego z pełną świadomością tego, że jest chory i może zarażać - podkreślił prokurator.
Dwie pracownice starostwa w Prudniku później zachorowały na COVID-19. Jak zaznaczył prokurator Juchniewicz - w sytuacji pandemii bardzo trudno ustalić związek przyczynowo-skutkowy pomiędzy ich chorobą, a możliwością zakażenia przez radnego. - Co oznacza, że prokuratura nie jest w stanie dowodowo ustalić od kogo zaraziły się opisane pracownice.
Radny nie udziela wyjaśnień.
W trakcie grudniowej sesji rady powiatu, padło pytanie ze strony starosty. Czy to prawda, że radny był zakażony koronawirusem podczas poprzedniej sesji rady. Radny miał odpowiedzieć - Nie jestem chory i wtedy też nie byłem jeszcze chory. Niech się pan o to nie martwi. Byłem w starostwie, bo chciałem uczestniczyć w sesji -
Prudnicki radny należy do PIS, które jest w opozycji do rządzącej powiatem koalicji. Radny znany jest z ciętego języka i słownych batalii podczas sesji. Dochodziło między nim, a starostą z PO do konfliktów, w tym na sali sądowej.
Napisz komentarz
Komentarze