Jak piszą Nowiny Nyskie 66-letni mężczyzna spłonął we własnym łóżku.
Jak pisze gazeta, mężczyzna od wielu tygodni miał być obłożnie chory. Nie potrafił samodzielnie wstać, był zależny od pomocy innych. Przyczyna pożaru to prawdopodobnie papieros, od którego zapaliło się łóżko, na którym leżał. Z relacji świadków wynika, że ofierze spłonęły nogi, aż do kolan.
Jak relacjonują sąsiedzi mężczyzna nadużywał alkoholu, żył w bardzo trudnych warunkach, w mieszkaniu nie było prądu. Przynosili mu koce, kołdrę, poduszkę, bo narzekał na zimno. Na co dzień palił w swoim mieszkaniu świeczki.
Alkohol
Sąsiedzi twierdzą też, że mężczyzna nadużywał alkoholu od dawna. Robił to razem z nieżyjącą już swoją partnerką. Z ich relacji wynika, że gdy doszło do zgonu kobiety, ta przez tydzień leżała w mieszkaniu, bo mężczyzna nie zauważył, że nie żyje. Nabrał podejrzeń dopiero wtedy, gdy kobiecie zaczęły wypadać włosy o czym poinformował sąsiadów.
Jednak sąsiedzi nie mieli o nim złego zdania. Mówią, że był bardzo serdecznym i cichym człowiekiem. Uważają, że sprawą powinna się zająć opieka społeczna. Dziś opowiadają, że prosili o pomoc, wysyłali maile, gdy leżał na łóżku.
Sąsiedzi mówią mediom, że ofiara pożaru informowała, że pragnie, aby opieka pomogła mu dostać się do hospicjum i że traci chęci do życia.
Napisz komentarz
Komentarze