Do przesłuchania doszło w Pałacu Prezydenckim.
W czerwcu na skrzynkę mailową Centralnego Biura Antykorupcyjnego trafiła wiadomość o treści "Zabić prezydenta Polski. Moi ludzie właśnie pojechali go zabić".
Jak podawał portal nto.pl, służby szybko ustaliły, że wiadomość wysłano z ogólnie dostępnego komputera w noclegowni dla bezdomnych w Nysie, ze skrzynki mailowej należącej do 19-letniego wówczas Przemysława N.
Mężczyzna przekonywał w trakcie śledztwa, że to nie on wysłał maila. Dodał, że nie miał żadnych powodów, by grozić prezydentowi. Przyznał, że skrzynka mailowa należy do niego, ale nie korzysta z niej, bo prawdopodobnie ktoś ją przejął i zmienił hasło dostępu. On sam nie mógł się do niej zalogować.
Firma administrującej skrzynką mailową poinformowała prokuraturę, że od założenia adresu nie ma śladów, aby ktoś zmieniał hasło do poczty. Prokuratura Okręgowa w Warszawie oskarżyła Przemysława N. o groźby karalne pod adresem prezydenta. Mężczyźnie grozi do 2 lat więzienia.
Portal nto.pl podawał, że w trakcie śledztwa Andrzej Duda został przesłuchany przez prokuratora w charakterze pokrzywdzonego. Stwierdził wtedy, że po zamordowaniu prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza tego rodzaju gróźb nie należy lekceważyć, a rozgłos, jaki towarzyszy takim sprawom, może być zachętą dla różnego rodzaju psychopatów.
Napisz komentarz
Komentarze