Kresy Południowo-Wschodnie to szczególne miejsce dla mieszkańców Opolszczyzny, których rodziny trafiły tutaj po II wojnie Światowej. W naszym mieście od 2 lat działa Klub Tarnopolan, który zrzesza byłych mieszkańców województwa tarnopolskiego. Członkowie klubu chcą zachować i przekazać następnym pokoleniom pamięć o Kresach, skąd wywodzą się ich przodkowie.
Nie da się wyciąć, zapomnieć kilkusetletniej historii I a potem II Rzeczy Pospolitej. Wykładowcza Tomasz Kozłowski twierdzi, że rozmawianie o Polsce bez Kresów, to jak rozmowa o kadłubie pozbawionym kończyn. To nie jest jedyna przyczyna, aby pamiętać o Kresach.
Co powinniśmy pamiętać o Kresach - ogromny dorobek kulturowy, przestrzeń terytorialną, dziesiątki miast, budowanych przez stulecia.
Zajazdy Tranopolan dotychczas były organizowane w różnych miastach Polski, uczestniczyły w nich setki osób, zazwyczaj w podeszłym wieku, mieszkających obecnie właściwie na całym świecie.
Niezwykle wzruszające były te spotkania ze starszymi Polakami, kombatantami, ludźmi, którzy przeżyli tragiczny czas wojny, represje, zesłanie, tragiczną śmierć bliskich osób.
Tarnopolan jest coraz mniej. Swoją wiedzę, uczucia i wspomnienia chcą przekazać następnym pokoleniom. Szkoda,że nie zawsze zainteresowanie młodych jest wystarczającą.
Największy ruch przesiedleńczy po przesunięciu granic Polski na zachód miał miejsce w latach 1944-1946, a druga tura - w końcu lat 50. Ze spisu powszechnego przeprowadzonego w 1950 r. wynikało, że na 809 tys. ówczesnych mieszkańców woj. opolskiego ogółem, "przybyłych z ZSRR" było 180 tys.
Napisz komentarz
Komentarze