Gdyby na mojej imprezie masowej zabito burmistrza Nysy, poszedłbym siedzieć.
Współorganizowałem wiele imprez masowych. Gdyby na takiej imprezie doszło do zabójstwa np. burmistrza mojego miasta - Nysy, dostałbym wyrok, to pewne. Jednak rozmowa polityków w ogóle nie dotyka tego, najbardziej oczywistego problemu. Impreza WOŚP - "Światełko do nieba" w 2019 roku została zorganizowana niezgodnie z prawem.
Była to impreza masowa. Przepisy są tak oczywiste, że prościej nie można. Dziesięciu ochraniarzy na 300 osób, każda setka uczestników ponad 300, to jeden dodatkowy ochraniarz. W przypadku, dajmy na to 20 tys. osób, jak bywało podczas Dni Nysy kilkanaście lat temu, w kulminacyjnym momencie, bezpieczeństwa powinno strzec 207 ochraniarzy! Na scenie przynajmniej kilkunastu silnych chłopców w kamizelkach taktycznych.
Jednak politycy nie rozmawiali o tym, że organizując imprezy trzeba być odpowiedzialnym. Szukali odpowiedzialności politycznej.
Po dwóch latach mamy proces karny w sprawie WOŚP.
Okaże się co będzie z organizatorami "Światełka", jeżeli ktoś myśli, że odpowie za to Jerzy Owsiak, jest w błędzie. WOŚPy formalnie, organizowane są oddolnie. Za imprezę w Gdańsku odpowiedzialne jest Stowarzyszenie Regionalnego Centrum Wolontariatu.
Po dwóch latach zaczął się proces (link), akt oskarżenia objął : 2 osoby z Regionalnego Centrum Wolontariatu z siedzibą w Gdańsku, 2 osoby zarządzającym Agencją Ochrony Tajfun, urzędnik Zarządu Dróg i Zieleni w Gdańsku, który wydał decyzję zezwalającą na organizację imprezy, pomimo uchybień złożonego wniosku, 2 funkcjonariuszy policji opiniujący wniosek, którzy wydali w tym zakresie pozytywną opinię.
Trudno mówić rzeczowo o wypadkach ze skutkiem śmiertelnym.
Goście programu radiowego (link), szczególnie ci z KO, nie mówią tego wprost, ale to, co przemilczane jest oczywiste. Ich teza brzmi: morderstwo Adamowicza to mord polityczny i efekt mowy nienawiści. Gdyby, rzeczywiście tak było, to dzisiejsza totalna opozycja razem z przydawkami, w stylu kolektywu "Stop Bzdurom", udławiłaby się własną nienawiścią na śmierć, jak gombrowiczowska Iwona Księżniczka Burgunda rybią ością.
Opozycja po cichu liczy, że ta śmierć będzie niczym samobójstwo Barbary Blidy, albo nawet zamach na prezydenta Narutowicza, który został przypisany narodowcom, dziś wiemy, że na wyrost, ale polityczną dywidendę przypieczętowującą wyniki kolejnych wyborów, zabójstwo Narutowicza faktycznie przyniosło.
Prezydent Narutowicz (11.12.1922 -16.12.1922) został wybrany głosami mniejszości (wówczas w Polsce takie były), przeciwnikiem ich była endecja, określana jako - Narodowa Demokracja, ruch narodowy, obóz narodowy - dziś analogią jest prawica. Odpowiednikiem przeciwników endecji, obecnie jest "postępowa lewica" czyli generalnie PO, SLD, Razem, Wiosna i w zależności od koniunktury PSL. Ta opozycja, chciałaby przypisać odpowiedzialność za śmierć Adamowicza i polityczne motywy tej zbrodni, wprost prawicy, tak jak zrobiono to w II RP, przypisując zamach rzekomym nacjonalistycznym zapędom endecji.
Wówczas się udało, mimo, że zamachowiec Eligiusz Niewiadomski był szaleńcem, a nie "bojówkarzem nacjonalistów Dmowskiego".
Zabójca Narutowicza, Eligiusz Niewiadomski według specjalistów był chory psychicznie.
To opinia, jednego z najwybitniejszych psychiatrów owych czasów, Maurycego Ursteina, jak samo nazwisko wskazuje, trudno go zbyć lekceważącą etykietką „endek". Urstein był wybitnym psychiatrą pochodzenia żydowskiego.
Opublikował ponad 100 prac, w językach polskim, niemieckim, rosyjskim, angielskim, hiszpańskim i portugalskim. Współpracował z redakcjami „Nowin Lekarskich”, „Centralblatt für Nervenheilkunde und Psychiatrie”, „Centralblatt für die medizinischen Wissenschaften” i „Therapie der Gegenwart”. Autor szeregu artykułów i monografii na temat schizofrenii (na której określenie preferował termin katatonii). Jego prace były głośne w latach 30., a szczególny typ psychoz nazywano „psychozami Ursteina” (niem. Ursteinpsychosen, ang. Urstein psychoses)
Adamowicz, to nie Narutowicz.
O wybitnym profesorze politechniki w Zurychu, Gabrielu Narutowiczu pisano.- To był człowiek, który miał takie poczucie, że będzie mógł dobrze Polsce służyć. Rezygnując ze swoich wykładów na politechnice w Szwajcarii i zamykając tam swoje biuro projektowe, tracił finansowo. Tak więc rezygnacja z tego było wyrazem służenia młodemu państwu –
O Adamowiczu, mówiono co innego i co ważne atakowało go własne środowisko polityczne, bohaterem został dopiero po śmierci:
Sławomir Neumann jeden z liderów Platformy Obywatelskiej mówił: "(...) Adamowicz, (...) ma absolutnie mega twarde rzeczy, które mogłyby go wyprowadzić w kajdankach –", a chodziło, o liczone w setkach tysięcy złotych niezgodności w jego oświadczeniach majątkowych, 7 mieszkań, 36 kont bankowych i niejasne powiazania z deweloperami.
Nie dajmy się zwariować! Niejeden z młodych pacjentów onkologii, którzy przegrywają walkę z rakiem, lepiej nadaje się na symbol bohaterstwa i godności człowieka, niż zabity przez chorego psychicznie prezydent Gdańska Paweł Adamowicz. Robienie z tego zabójstwa symbolu, jest zwykłą polityczną hucpą.
Politycy w roli przewodników duchowych.
Słucham posłów z regionu i jest mi za nich wstyd. Słuchając wybrańców narodu chciałbym usłyszeć wyważone, mądre, rozsądne argumenty, z którymi niekoniecznie się zgadzam, ale je szanuje. Dostaję relację ze spotkania grupy modlitewnej, prześcigającej się w populistycznym misterium.
Większość rozmówców popada w retorykę pasującą do kościelnego kazania wygłaszanego z ambony. Nie mam nic przeciwko kazaniom, ale zostawmy je duchownym, od polityków wymagamy rzeczowości, a nie ideologii, czy teologii.
Piotr Wach, Nowoczesna: - wszyscy łączyliśmy się w bólu i cierpieniu fizycznym wręcz z mieszkańcami Gdańska
__
Kamil Bortniczuk, Porozumienie:
- Oczywiście, jak zawsze, ujawnia się także margines. Po obu stronach są ludzie niepotrafiący uszanować tej tragedii, którzy wykorzystują ją do jeszcze większego nakręcania spirali nienawiści, niechęci i hejtu.
____
Mariusza Pinkowski, Kukiz'15:
- Mobilizujemy się, aby być lepszymi i dawać przykład. Szkoda tylko, że to jest chwilowe i nie trwa długo. Po jakimś czasie przechodzimy do porządku dziennego nad pewnymi sprawami, a dobre podejście umyka.-
____
Rajmund Miller, Platforma Obywatelska, podkreśla, że w tej sytuacji nie można przemilczeć faktów, które złożyły się na tę tragedię.
- Jeżeli dzisiaj nie będziemy mówić o tych rzeczach, jeżeli nie położymy ich na stół i nie przeanalizujemy, dlaczego to się zdarzyło, moim zdaniem, istnieje poważne zagrożenie powtórki takiej sytuacji.
I tu z przykrością stwierdzam, bodaj największą obłudę, ponieważ poseł Miller ani myślał, by analizować kwestie przestrzegania bezpieczeństwa podczas imprez masowych.
____
Fabian Pszon, Solidarna Polska:
- My nie spodziewamy się takich tragedii, nie myślimy o nich na co dzień, ale jednak dochodzi do nich. Pocieszające jest, że wtedy potrafimy wznieść się ponad podziały.-
____
Ryszard Galla, poseł Mniejszości Niemieckiej:
- Chciałbym, żeby każdy zaczął od siebie. Najpierw powinniśmy zrobić rachunek sumienia, a później podjąć silne postanowienie poprawy. To nie bierze się znikąd, ale zależy od nas wszystkich. -
____
Tylko jeden uczestnik dyskusji w prostych słowach wyraźnie niezadowolony z przebiegu tej "debaty" stwierdził, że: - prowadzenie wielu publicznych dyskusji na ten temat, nie sprzyja bliskim zmarłego prezydenta - była to Katarzyna Czochara z PIS.
Jednak i tu trudno mi całkowicie zgodzić się z posłanką, choć zgadzam się, że cała dyskusja jest, jak rozdęty balonik, jednakże żona zamordowanego prezydenta, zrobiła na śmierci swojego męża polityczną karierę zostając europosłem, więc dyskusja o śmierci Adamowicza jak najbardziej sprzyja bliskim zmarłego prezydenta - takie są fakty.
Poprawność polityczna.
Bez względu na fakty, albo wbrew faktom, jak kto woli. Robienie z tego zabójstwa zbrodni politycznej, to jak zarzucanie producentowi samochodów, że młody "kark" napił się wódki, jechał 120 km/h w terenie zabudowanym swoim czarnym BWM i zabił rowerzystę.
Marcin Miłkowski
____
dla zainteresowanych polecam komentarz Rafała Ziemkiewicza.
Napisz komentarz
Komentarze