- Oprócz obsługi transportu o charakterze użyteczności publicznej dla powiatu świadczymy takie usługi dla sześciu gmin w naszym powiecie - mówiła podczas ubiegłotygodniowego konwentu starosty, wójtów i burmistrzów gmin powiatu nyskiego prezes PKS, Beata Juralewicz.
- Ostatnie miesiące były dla PKS trudne. Z powodu epidemii w kwietniu przestaliśmy w ogóle jeździć, a po zamknięciu szkół wójtowie i burmistrzowie nie widzieli potrzeby, abyśmy jeździli po ich terenie. Zostaliśmy bez przychodu, a koszty stałe pozostały. Musimy płacić pensje pracownikom i utrzymywać tabor - informowała zebranych prezes Juralewicz
Spółka skorzystała z środków pomocowych, ale to nie rozwiązało wszystkich problemów. Działalność przewozowa, ale w ograniczonym zakresie została wznowiona w maju. Głównym klientem PKS jest młodzież szkolna, zatem dopóki uczniowie nie wrócą do szkół,działalność spółki będzie trudna, a przychody niskie. Bez rekompensaty długoterminowe funkcjonowanie byłoby niemożliwe.
Propozycja prezes nyskiego PSK to utworzenie porozumienia mającego kształtować transport w powiecie - transportowego związku powiatowo - gminnego. Takie rozwiązanie funkcjonuje w Strzelcach Opolskich. O koncepcji w praktyce opowiadał prezes strzeleckiego PKS Jacek Król, który jako pierwszy w kraju zastosował takie rozwiązanie na swoim terenie.
Na konwencie nie zapadły wiążące decyzje. Najbardziej zainteresowani takim rozwiązaniem byli włodarze, na terenie których transport to problem - Korfantów, Paczków, czy Kamiennik.
Napisz komentarz
Komentarze