Emerytura czeka.
Dyrektor Alicja Gajek mogłaby być na emeryturze. Jej kadencja dyrektorska skończyła się w 2016 roku. Wówczas zarząd (5 lutego 2016), w którym wicestarosta Piotr Woźniak był odpowiedzialny za oświatę, zdecydował o przedłużeniu powierzenia stanowiska na kolejne 3 lata, czyli "do emerytury" z terminem do końca lipca 2019 roku.
Od 1 sierpnia 2019 roku nowy zarząd powiatu przedłużył ten okres o 10 miesięcy, by zgodnie z procedurami przeprowadzić konkurs na nowego dyrektora. Zgodnie z nowymi wówczas przepisami, był to maksymalny okres przedłużenia kadencji. Konkurs odbył się 5 listopada 2019 i nie został rozstrzygnięty, ponieważ żadna z dwóch kandydatek nie otrzymała minimum 7 głosów, w 12 osobowej komisji. Kadencja Alicji Gajek miała wygasnąć do końca maja 2020, jednak ze względu na COVID-19 zgodnie z nowym rozporządzeniem, przedłużono ją po raz kolejny, tym razem o 3 miesiące do końca sierpnia 2020.
Po nieudanym konkursie, dyrektora szkoły wyłania zarząd.
Takie są przepisy. Jeśli dyrektora nie wyłoni konkurs, powołuje go organ prowadzący, czyli zarząd powiatu. Przepisy są jednoznaczne:
Art. 63. Prawo oświatowe - Konkurs na stanowisko dyrektora szkoły lub placówki
ust.12. Jeżeli do konkursu nie zgłosi się żaden kandydat albo w wyniku konkursu nie wyłoniono kandydata, organ prowadzący powierza to stanowisko ustalonemu, w porozumieniu z organem sprawującym nadzór pedagogiczny, kandydatowi, po zasięgnięciu opinii rady szkoły lub placówki i rady pedagogicznej.
Zarząd powiatu podjął decyzję by powierzyć to stanowisko Beacie Stefanowicz - Ciecieląg, nauczycielce z Kamiennika, która w listopadzie 2019 roku była jedną z kandydatek w nierozstrzygniętym konkursie. Zgodnie z przepisami uzyskano akceptację kuratorium dla tej kandydatury. Powiat zwrócił się także zgodnie z procedurami o opinię rady pedagogicznej szkoły (która nie jest wiążąca), jednak rada nie podjęła decyzji w tej sprawie. Dlaczego? Ponieważ dyrektor Gajek podczas rady kwalifikacyjnej w czerwcu br., uniemożliwiła przeprowadzenie głosowania, nie wprowadzając tego punktu pod obrady. Opinia ta musi być wydana przed rozpoczęciem nowego roku szkolnego. Kolejny termin rady pedagogicznej to 27 sierpnia, czyli w ostatniej chwili. Kadencja nowego dyrektora ma trwać 5 lat.
O co walczy były wicestarosta Piotr Woźniak?
Woźniak walczy o przedłużanie wielokrotnie już przedłużanej kadencji dyrektor Alicji Gajek. Razem z nim protestuje grupa opozycyjnych radnych.
Podczas ostatniej sesji doszło do godzinnej dyskusji na ten temat. Na sesji opozycja prezentowała listy od rodziców i innych zainteresowanych, które mają bronić dyrektor Gajek, tyle, że nie wiadomo przed czym. Kadencja Alicji Gajek trwa już 9 lat. - radny Piotr Woźniak chciałby by trwała jeszcze dłużej. Argumenty są różne; rodzice, nauczyciele, nabory, integralność szkoły, nawet COVID-19.
Woźniak mógł manipulować konkursami na dyrektorów od 2016 roku.
Piotr Woźniak to główny aktor "afery szkolnej", która ciągnęła się od 2016 roku i wyszła na jaw w 2019. Na czym polegała?
Woźniak będąc wicestarostą w poprzedniej kadencji samorządu ignorował obowiązujące przepisy i doprowadził do powołania własnej osoby na funkcje przewodniczącego komisji konkursowej. Komisja ta zajmowała się konkursami na dyrektorów szkół. Szkopuł w tym, że prawo oświatowe zabrania powoływania członków zarządu powiatu w skład komisji konkursowych. Wożniak przekonał zarząd, by zignorować przepisy i został przewodniczącym komisji.
Doszło nawet do tego, że kiedy powstała w powiecie pisemna opinia prawna, wykluczająca możliwość powołania w skład komisji jakiegokolwiek członka zarządu powiatu, według relacji naczelnika wydz. oświaty Kazimierza Darowskiego dokument został przez Woźniaka dosłownie "potargany i wrzucony do kosza".
Taki opis sytuacji Darowski przekazał nowemu zarządowi, kiedy afera ujrzała światło dzienne, jesienią 2019 roku. Woźniak w komisji nie był sam. Zasiadali w niej niezgodnie z prawem, także inni członkowie ówczesnego zarządu powiatu. Po co?
Powołana niezgodnie z prawem komisja konkursowa umożliwiała "ręczne sterowanie" konkursów na dyrektorów szkół. Było to bardzo proste. Komisja nie rozstrzygała konkursu, bo żaden z kandydatów nie uzyskiwał wymaganej liczby głosów. Potem zgodnie z przepisami ustawy, zarząd powiatu, którego przedstawiciele zasiadali w komisji, konkursowej, powoływał nowego dyrektora. Tym razem we własnym gronie, już bez konkursu.
Alicja Gajek i Stella Woźniak żona wicestarosty.
Spekuluje się, że Alicja Gajek jest człowiekiem Woźniaka, albo przynajmniej odwzajemnia przysługę, za przysługę. Po przedłużeniu umowy dla Alicji Gajek na 3 lata, co miało miejsce w 2016 roku, w Ekonomiku i Carolinum doszło do roszady.
Po nierozstrzygniętym konkursie w Carolinum na stanowisko dyrektora decyzją zarządu, w którym wicestarostą był Piotr Woźniak, trafiła wicedyrektor Ekonomika Małgorzata Makaryk (przyjaciel domu Woźniaków). Na zwolnione w ten sposób stanowisko kierownicze w Ekonomiku awansowano żonę wicestarosty Stellę Woźniak. Stella Woźniak pełni tę funkcję do dziś. Czyżby Piotr Woźniak obawiał się, że jego żona straci to stanowisko, a może chodzi także o dodatkowe przywileje?
Szczególne przywileje żony wicestarosty.
Stanowisko kierownicze w Ekonomiku dla żony wicestarosty najwyraźniej nie wystarczyło. Kolejne przywileje, to..."wolne poniedziałki".
W 2019 roku okazało się, że kierownik Stella Woźniak ma wolne poniedziałki. Jak poinformował nas naczelnik wydziału oświaty starostwa powiatowego, nie ma możliwości skrócenia tygodnia pracy dla osób pełniących funkcje kierownicze w szkolnictwie. Jednak dyrektor Alicji Gajek, poinformowała nas o tym na piśmie! Później, najprawdopodobniej, kiedy do dyrektor Ekonomika dotarło, że to niezgodne z zasadami, otrzymaliśmy inne informacje. Na początku w wywiadzie przed kamerą, że żona wicestarosty w poniedziałki pracuje, ale poza szkołą (sic!). Potem pisemnie wysłano do nas listę obecności, zgodnie z którą Stella Woźniak pojawia się w szkole, przynajmniej by podpisać listę.
Oceniając sprzeczne ze sobą dokumenty, w naszej opinii dyrektor Alicja Gajek, po prostu kłamie i co gorsza, potwierdza to własnym podpisem. Możemy mieć tu do czynienia z poświadczeniem nieprawdy i fałszowaniem listy obecności. Czy to sprawa dla prokuratora? Ale, który się tego podejmie?
Dyrektor Gajek to "twarda sztuka".
Alicja Gajek w kampanii parlamentarnej 2019 przysłużyła się SLD. Pozwoliła bowiem na umieszczenie baneru wyborczego Piotra Woźniaka na terenie szkoły. To niezgodne z prawem, kodeks wyborczy zabrania umieszczania materiałów wyborczych na terenie instytucji publicznych w tym szkół. Dyrektor Gajek postanowiła inaczej. Nawet po zwróceniu uwagi przez władze powiatu, które są organem prowadzącym szkoły, jeszcze przez 5 dni nie stosowała się do obowiązującego prawa, tłumaczac, że nie może się skontaktować z Piotrem Woźniakiem, pamiętajmy, że żona Piotra, Stella pracuje w tej szkole i jest jej podwładną. Tak więc, przyczepka z bilboardem kandydata lewicy Piotra Woźniaka stała dumnie na terenie należącym do Ekonomika i reklamowała lewicowe idee.
Co piszą na ten temat inne media?
NTO, pisze coś zupełnie innego. Redaktor Strauchmann funkcjonuje w innej rzeczywistości. Warto zerknąć i ocenić, kto jest bliżej faktów: my (lokalna redakcja), czy gazeta należąca do niemieckiej grupy wydawniczej Verlagsgruppe Passau - https://nto.pl/radni-bronia-dyrektorki-ktorej-nie-chce-starosta-nyski/ar/c1-15052892
_____________________________________________________________
Lipne konkursy na dyrektorów szkół pod przewodnictwem P.Woźniaka.
Napisz komentarz
Komentarze