Szkolenie trwało 3 dni i zawierało wiele elementów m.in. zachowanie na wypadek ataku szaleńca, konieczności przeprowadzenia akcji resuscytacyjnej i podejmowania rozbitków na łódź ratunkową. Podczas ostatniego dnia kursanci trenowali ewakuacje z zatopionego pojazdu. Takie sceny pamiętamy z filmów akcji, ale czy wiemy jak się zachować w takim przypadku
Zasady są proste, musimy pamiętać o tym, że po wpadnięciu do wody otworzenie drzwi staje się niemożliwe. Opór i ciśnienie wody są zbyt silne, a powierzchnia drzwi zbyt duża by osoba uwieziona wewnątrz pojazdu była w stanie je wypchnąć. Młoteczki do zbijania szyb pamiętamy z autobusów i tramwajów, ale czy ktoś ma cos takiego pod ręką w samochodzie, szczególnie w nowoczesnym, gdzie na próżno szukać korbki do opuszczania okien. Pamiętajmy wiec, ze trzeba jak najszybciej opuscić szyby bo nie w każdym aucie elektryka będzie działać po wyłączeniu silnika.
W samochodzie znajdowała się butla tlenowa z ustnikiem, żeby można było poczekać, aż auto całkowicie się zanurzy. Jednak instynkt w takiej sytuacji podpowiada by od razu uciekać.
Na zakończenie dodajmy, ze samochód treningowy był całkowicie ekologiczny, nie posiadał żadnych podzespołów, z których mogłyby wylać się do jeziora płyny eksploatacyjne.
Napisz komentarz
Komentarze