Odlot czy bełkot?
Poseł Tomasz Kostuś odleciał zupełnie, twierdząc, że w senacie ustawę o wyborach korespondencyjnych blokowali senatorzy PIS - To senatorowie PiS robili wszystko, aby opóźnić pracę nad wyborami korespondencyjnymi, aby w ten sposób, po upływie ponad 30 dni, ustawa trafiła prosto na biurko prezydenta. To oni uprawiali obstrukcje - podkreśla.
Czyli, to nie marszałek Tomasz Grodzki, który jak wszystkim wiadomo, celowo nie poddał ustawy pod głosowanie, czekając do końca terminu obowiązującego senat? Jest taka parafraza XIX wiecznego wierszyka nieznanego autora i brzmi tak:
Kara Mustafa, wielki mistrz Krzyżaków,
szedł z wojskiem murzyńskim przez Alpy na Kraków.
Niech powyższa wypowiedź zostanie bez dalszego komentarza, bo jej poziom obraża słuchaczy, szczególnie tych, którzy pamiętają zachowanie Kostusia jako marszałka, kiedy przemawiał do swoich podwładnych sformułowaniami: "SIAD" i "WARUJ".
Zembaczyński z grubej rury.
- Recesja ma sięgnąć nawet czterech procent PKB. To realny ubytek w dochodach Opolan. Tymczasem rząd PiS z przystawkami wyrzuca pieniądze w błoto na karty wyborcze. Nie można się na to godzić - mówi Witold Zembaczyński, poseł Koalicji Obywatelskiej.
Czyli według Zebmaczyńskiego drukowanie kart wyborczych powoduje zwiększenie recesji. Jeśli tak, to powinien chyba aplikować o ekonomicznego Nobla.
Parlamentarzysta Nowoczesnej wskazuje, że branża automotive w woj. opolskim pełni istotną rolę w regionalej gospodarce. - Pojawiają się doniesienia o zwolnieniach w tej branży. Konieczna jest reakcja obozu rządzącego. - mówi Zembaczyński. Jest w tym wiele racji, że trzeba rozkręcać gospodarkę tak samo jak w USA, we Francji, w Niemczech itd.
Wtóruje mu poseł Tomasz Kostuś z Platformy. - Totalna władza przestała słuchać Polaków. Zamiast zajmować się wyzwaniami, jakimi jest walka z suszą, epidemią koronawirusa czy pomocą przedsiębiorcom, woli zajmować się wyborami prezydenckimi, które Polaków na tę chwilę nie interesują - mówi.
Trudno się dziwić, że posłowie PO nie chcą mówić o wyborach. Małgorzata Kidawa Błońska, nie spełniła ich oczekiwać, 2%, 4%, czy nawet 6% to katastrofa dla PO. Czy nie wiedzieli tego wcześniej? Nie znali możliwości Pani Małgorzaty? Teraz powinni chyba powiedzieć, że słabość intelektualna Błońskiej to wina PIS.
Banały, banały, zero konkretów.
Nie zapominajmy jednak, że PO ma całkiem spore pole do popisu, bowiem rządząc województwem opolskim, ma do rozdysponowania spore pieniądze liczone w setkach milionów. Zatem do dzieła Panowie, zamiast bić pianę przed mikrofonem, pomagajcie skutecznie przekazywać pieniądze będące w gestii województwa najbardziej potrzebującym. Przecież wyborcy was z tego rozliczą... No chyba, że ktoś im wmówi, że to nie wy się zajmowaliście województwem opolskim tylko jakiś PIS.
MM
Napisz komentarz
Komentarze