Liczby mówią za siebie?
To prawda, co pisze nyski rewolucjonista, w Polsce, zgodnie ze statystyką od lat umiera ponad 1 tys osób dziennie. To główny "matematyczny" argument wieszcza, który peroruje tak:
- Spikerka, ani preparujący informację minister nie mówią, że każdej doby umiera w Polsce przeciętnie ponad 1100 osób, (...) histerię rozpętują rządzący większości krajów europejskich i USA każe tylko podejrzewać, że jest to akcja zaplanowana, która ma na celu, ot choćby zaszczepienie kilku miliardów ludzi i zarobienie gigantycznych pieniędzy za szczepionkę na wirusa, który jest - owszem - zagrożeniem, takim samym jak niedawny sars, wirus ptasiej, świńskiej czy jakiej tam jeszcze grypy. - pisze Sanocki
i dalej - Co to za epidemia, która w kraju zamieszkałym przez 37 970 000 mieszkańców wywołuje zakażenie u 8000 ludzi? To jest 0,02% populacji - 2 osoby na 10 tys. mieszkańców? Co to za śmiertelna choroba, na którą w tym samym kraju w ciągu prawie dwóch miesięcy zmarło 314 osób (0,00083%), której udział w ogólnej ilości zgonów nie przekracza 0,5%? - udowadnia swe racje Pan Janusz.
Jednak sanocki nie bierze pod uwagę bardzo istotnego problemu. Mianowicie, że światowa kwarantanna ma na celu zapobieżenie przeciążenia służby zdrowia, bo żadna, nawet najlepsza na świecie nie została przegotowana na tak gwałtowny przyrost pacjentów w stanie ciężkim. W Polsce mamy na razie bezpieczny bufor, w postaci wolnych łóżek, respiratorów, lekarzy. We Włoszech, w Hiszpanii, w USA, we Francji, w Anglii i zaraz w wielu innych krajach, mimo, że są lepiej dofinansowane, ilość chorych przekracza, albo zaraz przekroczy możliwości systemu.
Cały świat staje, by dać zarobić na szczepionce? - to kolejna rewelacja Janusza S.
To chyba nie najlepszy interes, żeby doprowadzać do światowej recesji rzędu kilku procent, tylko po to, by malutki wycinek gospodarki, jakim jest przemysł farmaceutyczny zarobił trochę więcej niż zwykle.
Niestety szczepionki nie ma, zatem teoria Janusza Sanockiego ma poważną lukę. Bo według naszego lokalnego mędrca "ktoś" zarobi na szczepionce miliard. Niestety twórca szczepionki, przyszły miliarder, jeszcze się nie objawił.
Poza tym, według zwolenników spiskowej teorii dziejów i tak wszystkie korporacje są kierowane przez masonów, zatem jaka różnica, czy zarabiają na szczepionkach, czy samochodach lub ropie naftowej. Te dwie ostatnie gałęzie gospodarki mocno dołują i przychody z żadnej szczepionki, raczej nie zrekompensują strat.
Tajwan i Korea Południowa przykładem
Dystans społeczny, maseczki, a przede wszystkim dyscyplina wobec pandemii i decyzji władz, dała rezultat w Korei. Czy można skopiować te wzorce? Teoretycznie tak, ale w praktyce dyscyplina w przestrzeganiu zasad higieny społecznej to kwestia kultury i mentalności. Tego zmienić w kilka tygodni się nie da.
Sars Covid19 bardziej uderza w demokracje.
Chiny, Korea Północna, czyli totalitarne reżimy ze wschodu z kryzysem poradzą sobie znacznie lepiej niż, europejskie demokracje, czy USA. Partia komunistyczna nie musi brać pod uwagę niezadowolenia społecznego i perspektywy przegranych wyborów, które będą konsekwencją niezadowolenia społecznego po epidemii. Dotyczy to w równym stopniu Polski, co USA i Europy. A o gospodarkę dbać trzeba. Chny zrobią to kosztem ofiar cywilnych, demokracje kosztem przegranych wyborów.
PS. - na koniec o maseczkach
Sanocki krytykuje maseczki - I teraz jeszcze - żeby już całkiem podkręcić panikę - minister kazał wszystkim ubrać maseczki, które miesiąc temu krytykował jako nieskuteczne. - A te nieszczęsne maseczki, nawet jeśli mało skuteczne wobec wirusa, są jak wojskowy mundur. Zasada jest prosta. Jeśli ubierzemy dużą grupę ludzi w jednakowe uniformy, grupa zaczyna inaczej funkcjonować - unifikacja stroju zwiększa dyscyplinę. To jedno z równie ważnych celów noszenia maseczek.
Marcin Miłkowski
Napisz komentarz
Komentarze