Skąd taki pomysł?
To dalszy ciąg próby sił, po rozłamie w koalicji rządzącej. Początek konfliktu zrodził się w PIS po odwołaniu ze stanowiska wicestarosty Jacka Chwaleni. Chwalenia po odwołaniu zmienił barwy partyjne i przeszedł do Solidarnej Polski. Mimo, że po sąsiedzku, czyli został w obozie prawicy przestał głosować z koalicją. Razem z nim wyłom w PIS powiększył się jeszcze o dwie osoby, przynajmniej jedna z nich zależy do porozumienia Jarosława Gowina.
Kilka dni temu po decyzji zarządu powiatu o wycofaniu się z finansowania nyskiej siatkówki, konflikt trafił do mediów. Kordian Kolbiarz w rozmowie z NTO otwarcie mówił, że doszło do przegrupowania w koalicji i teraz klub połączonych frakcji liczy 10 radnych, a PIS tylko 5. Podsumował, że w związku ze zmianą sił, uważa, że powinno dojść do korekty personalnej w składzie zarządu. Na takie oczekiwania stanowcze nie wypowiedział Artur Kamiński z PIS. Podkreślając, że to złamanie umowy koalicyjnej i dodał, że PIS (5) przy wsparciu PSL (4) ma podobna siłę w radzie. Obie strony jednak publicznie deklarowały, że chcą rozmawiać w ramach koalicji.
Jednak rozłam
Podczas wtorkowej sesji koalicja pękła. Starosta Andrzej Kruczkiewicz złożył wniosek, aby do porządku obrad wprowadzić punkt dotyczący odwołania z funkcji przewodniczącego rady Bogdana Wyczałkowskiego z Komitetu Kordiana Kolbiarza. Wniosek upadł, mimo, że poparło go 10 radnych (na 25) a 8 było przeciw. Mimo przewagi nie udało się zmienić porządku obrad, bo to wymaga bezwzględnej większości rady.
– Jest trudność w porozumieniu się. My postawiliśmy na dobro społeczeństwa. Opór ze strony burmistrza Kolbiarza i jego radnych, którzy robili wszystko, żeby to wstrzymać, wydawał mi się nie odpowiedni. Nie możemy grać tylko dla jednych. Powiat liczy 9 gmin, a nie tylko gminę Nysa. - komentuje starosta Andrzej Kruczkiewicz.
Wniosek o odwołanie przewodniczącego Wyczałkowskiego, choć ostatecznie nie był głosowany, poparł szef klubu PSL w powiecie, były starosta. - Czas, aby rada stała się radą powiatu, a nie jednej gminy – mówił Czesław Biłobran.
Nieoficjalnie słychać, że pozostałe ugrupowania w radzie (PO i SLD) nie zamierzają się angażować “w nie swoją wojnę”. Ich radni wstrzymali się od głosu. Widać czekają, aż przeciwnik sam "się wykrwawi". Kłótnie w czasach kryzysu nie sprzyjają, bowiem wzrostowi poparcia społecznego dla żadnej formacji.
Nowe sojusze.
W radzie powiatu rysuje się wyraźne porozumienie PiS (5) i PSL (4), ale brakuje im większości. Nastąpił także jeden transfer z Komitetu Kordiana Kolbiarza (3). Przewodniczący Bogdan Wyczałkowski ogłosił, że Joanna Burska etatowy członek zarządu powiatu z komitetu Kolbiarza, utraciła rekomendację swojego ugrupowania. Nastąpiło to prawdopodobnie po tym, jak, Burska jako członek zarządu powiatu, poparła przekazanie pieniędzy z siatkówki na szpitale.
- Cała awantura poszła o umowę ze Stalą i Polonią. Moje sumienie nie pozwoliło mi, aby kluby dalej były przez nas finansowane w obecnej sytuacji. - mówiła podczas sesji Joanna Burska.
Ten transfer powoduje, że koalicja wokół Kolbiarz-Forum-Prawica-Figiel(SLD) ma 9 głosów, natomiast PIS-PSL-Burska(KK) - 10.
Pieniądze podzielone pomiędzy szpitale i PKS.
Ostatecznie pieniądze trafiły do nyskiego szpitala w kwocie 600 tys na angiograf i salę operacyjną, 555 tys do szpitala w Głuchołazach z przeznaczeniem na przygotowanie izolatek w oddziale pulmonologicznym, oraz zakup wyposażenia medycznego dla innych oddziałów. Dokapitalizowano także nyski PKS w związku z wymuszonym epidemią przestojem i brakiem dochodów na utrzymanie miejsc pracy. Trzydzieści tysięcy trafi do policji i 20 tys do straży pożarnej na pokrycie zwiększonych wydatków związanych z epidemią.
Oglądaj sesje rady w całości.
Napisz komentarz
Komentarze