Będą zarażać?
Posłowie będą w czwartek obradować w Sejmie. Z powodu sprzeciwu przedstawiciela PO, prezydium izby nie udało się dziś osiągnąć konsensusu w sprawie wtorkowej propozycji, która zakładała zorganizowanie częściowo zdalnego posiedzenia w piątek.
- PO jest gotowa narazić życie i zdrowie 460 posłów i kilkuset pracowników w swoim partyjnym interesie - mówi portalowi PolskieRadio24.pl wicemarszałek Sejmu z PiS Ryszard Terlecki.
Egzotyczna koalicja młodych PO z K - idzie młodość.
Do PO i Konfederacji, podnoszących na nowy poziom słowo KONSTYTUCJA, nie przyłączyły się SLD i PSL. Ludowcy choć z młodym liderem (Kosiniak-Kamysz - 38 lat), w strukturach mają swoje lata. Ich przywódca ma to z pewnością na uwadze. W SLD starsi towarzysze, także mają dużo do powiedzenia. Krytyka pomysłu narażającego zdrowie partyjnej wierchuszki nie dziwi, tym bardziej, że jest wypowiadana ustami Anny Marii Żukowskiej, po tym jak Monika Jaruzelska zarzuciła, że rzeczniczka SLD ma romans z Włodkiem Czarzastym. Jeśli to prawda, jej kariera zależałaby w 100% od pozycji i kondycji przewodniczącego.
Cytujemy za Polskim Radiem
- Anna Maria Żukowska z Lewicy zwróciła uwagę na to, że już od pewnego czasu pojawiały się propozycje, aby regulamin Sejmu został zmieniony tak, aby to posiedzenie mogło odbyć się zdalnie. Dała przykłady Bundestagu i Parlamentu Europejskiego, gdzie takie decyzje zostały już podjęte.
PO i Konfederacja twierdzi, że broni demokracji (jakie to tanie)
Politycy PO i Konfederacji decyzję Sejmu uznają za swój sukces. - Rozwiązania, które będą przyjmowane w parlamencie, muszą być legalne tak, żeby za kilka miesięcy nie okazało się, że ZUS-y, Urzędy Skarbowe nakażą Polakom zwrot świadczeń, które otrzymali - oświadczył dziś w Sejmie lider PO Borys Budka. Szef największej partii opozycyjnej uważa, że jego formacji udało się zablokować, jak to określa, "nielegalny sposób obradowania Sejmu".
W podobnym tonie wypowiadają się przedstawiciele Konfederacji. - Zwołanie czwartkowego posiedzenia Sejmu jest wielkim sukcesem Konfederacji pokazującym, że presja ma sens, że zwracanie uwagi, nawet przez siłę polityczną, która ma zaledwie 11 posłów, przynosi efekty - powiedział dziś w Sejmie poseł ugrupowania Krzysztof Bosak.
Anna Żukowska ripostuje.
- Polaków nie za bardzo interesuje w tej chwili regulamin Sejmu. Interesuje ich to, czy będą mieli za co kupić jedzenie, czym regulować opłaty i czy będą mieli własne miejsca pracy bądź własne firmy. Myślę, że to jest najbardziej istotna kwestia, która wszystkich powinna zajmować. My, posłowie, jesteśmy zobowiązani do tego, żeby jak najszybciej uchwalić przepisy, które pozwolą na wdrożenie tych rozwiązań. Bo na razie o nich mówimy - zauważyła Żukowska.
Podczas czwartkowego posiedzenia posłowie zostaną rozlokowani w kilku salach parlamentu. Sejm rozpatrzy zmianę regulaminu izby. Przewiduje ona, że posiedzenia odbywające się w czasie trwania stanu epidemii, a także stanu zagrożenia epidemicznego i trzech stanów nadzwyczajnych: wyjątkowego, wojennego i klęski żywiołowej będą mogły odbywać się w formie częściowo zdalnej. Zakłada, że na sali plenarnej będzie mogła przebywać ograniczona liczba posłów reprezentujących każdy z klubów. Pozostali będą uczestniczyć w obradach w formie zdalnej.
Posłowie będą mogli zabierać głos i zadawać pytania za pomocą specjalnego komunikatora. Projekt zmiany regulaminu przewiduje również przeprowadzanie w formie zdalnej posiedzeń komisji i podkomisji sejmowych. Czwartkowe posiedzenie Sejmu rozpocznie się o godzinie 14.
Ryszard Terlecki poinformował portal PolskieRadio24.pl, że w piątek odbędzie się posiedzenie w formie częściowo zdalnej, na którym posłowie rozpatrzą między innymi projekt tzw. tarczy antykryzysowej, czyli proponowany przez rząd pakiet działań osłonowych dla gospodarki. Szacuje się go na około 212 mld złotych. Składa się z pięciu filarów: ochrona miejsc pracy, wsparcie dla służby zdrowia, bezpieczeństwo systemu finansowego, wsparcie dla przedsiębiorców i inwestycje publiczne.
Napisz komentarz
Komentarze