Press - branżowy portal dziennikarzy - Dziennikarz ma problemy, bo zadawał pytania w prokuraturze
_____________________________________________________________
Onet Wiadomości - Rzecznik praw obywatelskich Adam Bodnar zwrócił się o wyjaśnienia
__________________________________________________________________________
______________________________________________________________________________
Na Temat - Poprosił prokuratora o komentarz i... wyleciał za drzwi. Teraz dziennikarz ma zarzuty
___________________
Komentarz:
Jaka jest różnica pomiędzy prawem bizantyjskim (np.Rosja), a prawem rzymskim (Europa)?
Niech odpowiedzią będzie anegdota: źródło cytatu - https://www.edukacjaprawnicza.pl/dobre-prawo-rzymskie-fundament-naszej-cywilizacji/
"Historyk Marcin Kula następująco opisał wizytę w pewnej kancelarii adwokackiej w czasach poprzedniego ustroju: „Poszedłem poradzić się, czy jest do przeprowadzenia jakaś operacja prawna związana z własnością mieszkania. Nieznany mi skądinąd adwokat powiedział: »Proszę pana, istnieją w Europie dwie strefy prawne: prawa rzymskiego i prawa bizantyjskiego. W pierwszej obywatel po spełnieniu określonych przesłanek ma prawo domagać się tego, co mu się należy. W drugiej obywatel spełniający określone przesłanki ma prawo prosić. Żyjemy w tej drugiej strefie, a więc nie potrafię przewidzieć, co się panu uda załatwić."
I jak tu żyć, po rzymsku, czy bizantyjsku?
Problem w tym, że Unia Europejska jako scentralizowana biurokracja została zbudowana w oparciu o wzorce niemieckie. A Niemcy miały od dawna słabość do modelu bizantyjskiego, zbiurokratyzowanego i despotycznego. Dlatego tak blisko im było i nadal jest do Rosji. Prawo Rzymskie, a więc związane z cywilizacją łacińską i respektujące prawa człowieka jest Niemcom obce. Fakt, że od zorganizowanego na masową skalę ludobójstwa minęło 75 lat tego nie zmienia.
Zatem ujmując bardzo skrótowo, kiedy słyszymy, że Komisja Wenecka ocenia polską kulturę prawną jako niższą, a tradycje demokratyczna jako mniej dojrzałe, można puentować, że tak naprawdę to konflikt cywilizacji łacińskiej z bizantyjską. Komisja stwierdziła, że Niemcom wolno kontrolować swoich sędziów, bo - biurokratyczne podejście bizantyjskie - nie stanowi zagrożenia dla Unii Europejskiej, zaś polska kontrola publiczna sędziów (i wymiaru sprawiedliwości) jest kontrolą zagrażającą systemowi, bo ma funkcjonować w modelu prawa rzymskiego i kultury łacińskiej - szanującej prawa jednostki i etykę chrześcijańską.
Dlatego nie powinien nas dziwić fakt, że wymiar sprawiedliwości zrodzony w łonie ZSRR, podobnie jak cały PRL, nie jest obcy Niemcom. Ten system jest im bliski kulturowo. Nie zapominając oczywiście, że czynienie chaosu w Polsce i na Węgrzech ma zapobiec rozwojowi gospodarczemu byłych państw strefy sowieckiego socjalizmu. Dla interesów zachodu mają one pozostać rynkiem zbytu i rezerwuarem taniej siły roboczej, a nie konkurentem w ramach "wolnego" europejskiego rynku.
https://zrzutka.pl/3thtxh
Marcin Miłkowski
Napisz komentarz
Komentarze