Sanocki startuje w nadchodzących wyborach do senatu samodzielnie. Już na początku kadencji rozstał się z ruchem Kukiz 15'. Rozstanie z Kukizem nie było zaskoczeniem, bowiem Sanocki nigdy nie zagrzał miejsca w żadnej formacji, w której nie był szefem. Niestety to nie zaspokoiło jego aspiracji politycznych, tym bardziej, że stworzona przez niego lokalna formacja Liga Nyska w ostatnich wyborach praktycznie zniknęła. W radzie miejskiej została tylko jedna radna Danuta Pasieka.
Sanocki znany z happeningów i niekonwencjonalnych często agresywnych zachowań rozpoczął w południe (8.10) strajk głodowy w siedzibie opolskiej delegatury Krajowego Biura Wyborczego. Poseł uzbrojony w śpiwór i wodę domagał się przywrócenia biernego prawa wyborczego i przywrócenia możliwości indywidualnego kandydowania do sejmu. Sanocki uważa, że w obecnym stanie prawnym łamana jest konstytucja, ponieważ żeby kandydować do sejmu trzeba otrzymać partyjne błogosławieństwo od jednej z istniejących formacji politycznych. Tego poparcie poseł jak widać nie uzyskał.
- Wiedząc, że jestem posłem policja wywlekła mnie siłą, tutaj przed urząd wojewódzki. Wyrzucili moje rzeczy. Jeśli tak można traktować posła, to co zrobią ze zwykłym obywatelem. Jako posłowi przysługuje mi immunitet, ochrona prawna. Nie można posła szarpać. Po raz kolejny to zlekceważono, jutro złożę na ten temat zawiadomienie. Głodówkę będę kontynuował - powiedział mediom Janusz Sanocki.
Dyrektor opolskiej delegatury Krajowego Biura Wyborczego nie skomentował sprawy.
Janusz Sanocki strajk rozpoczął w Krajowym Biurze Wyborczym w Opolu, ostatnie godziny poseł Sanocki spędził już na terenie urzędu wojewódzkiego. Sanocki oświadczył, że wzorem Gandhiego zamierza kontynuować strajk głodowy. O swoich dalszych decyzjach poinformuje w środę (09.10) podczas konferencji prasowej, na którą zaprosił media.
Napisz komentarz
Komentarze