Zwolennicy zmarłego rektora rozdzierają dziś szaty.
- Nie akceptujemy tego, aby w relacjach pracowniczych dominowała agresja, zastraszanie, przemoc psychiczna i rozległa manipulacja – odczytała podczas środowego zebrania senatu uczelni prof. Maria Kalczyńska, szefowa struktur „Solidarności” politechniki Politechniki Opolskiej. Według autorów tekstu to reakcja na nagonkę i samobójczą śmierć rektora Marka Tukiendorfa. List został przekazany do Ministerstwa Nauki i Szkolnictwa Wyższego, a także uczelniom technicznym w całej Polsce.
Władze Politechniki Opolskiej nie chcą komentować treści listu i nie zgadzają się na opublikowanie go na stronie internetowej uczelni.Tymczasem przyjaciele rektora z Polski i z zagranicy zaangażowali jedną z największych w Polsce kancelarii prawnych, by wyjaśnić przyczyny jego tragicznej śmierci. Tekst mniej więcej takiej treści czytamy w NTO.
Na publicznym trzeba mieć gruba skórę.
Osoby piastujące funkcje publiczne powinny mieć gruba skórę. Wyglądało na to, że Marek Tukiendorf ją miał, ponieważ nie robił sobie nic z obowiązku informacji publicznej. Rektor Politechniki Opolskiej został 26 razy skazany na podstawie wyroków sądowych (w tym 18 jest już prawomocnych), gdzie w przypadku 24 wyroków sąd stwierdził rażące naruszenie prawa. - link Onet.pl
Jerzy Szteliga z Rady Uczelnianej ZNP na Politechnice Opolskiej, skarżył się dziennikarzom, że do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Opolu trafiło łącznie 30 skarg w sprawie rektora Politechniki Opolskiej. Dotyczą one braku odpowiedzi na pytania zadawane w trybie dostępu do informacji publicznej.
Czy powinniśmy szukać winnych samobójstwa rektora?
To pytanie wpisuje się niestety w polityczną kampanię w imię walki z mową nienawiści. Niestety to kampania pełna przewrotnej hipokryzji. Na koniec okazuje się, że tymi, którzy najgoręcej walczą z mowa nienawiści są jednostki najbardziej agresywne. Mamy na to w przestrzeni publicznej dziesiątki przykładów. Począwszy od ruchu pod sztandarem LGBT, po unijne oracje socjalisty Fransa Timmermansa powtarzającego jak mantrę słowo faszyzm we wszystkich odmianach.
Dziwię się mediom (NTO), które dają się "wkręcać" w takie akcje
Po wiadomości o samobójczej śmierci rektora temat się skończył. To wyjście humanitarne, szczególnie dla dobra rodziny zmarłego, żeby nie powodować niepotrzebnego cierpienia. Jednak wzorem wdowy po prezydencie Gdańska zamiast mieć pretensje do Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy i braku zabezpieczenia sceny, ktoś zaczyna podbijać bębenek.
Czy rzeczywiście zmarły rektor był jedynie ofiarą zewnętrznej nagonki? Trudno się chyba dziwić, mając świadomość jakiego typu były opisane powyżej zastrzeżenia, że "styl" sprawowania funkcji musiał budzić kontrowersje.
____________________________
Napisz komentarz
Komentarze